Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniński salon Stadnickich znów stał się bardzo gościnny

(dma)
uzdrowisko szczawnica
Wspaniały, elegancki, uroczy, ciepły, zachwycający - takie opinie o Dworku Gościnnym krążyły wśród przybywających do szczawnickich wód. Nikt nie pozostawał obojętny wobec pięknego Kursalonu, bo i tak zwano go pod koniec XIX stulecia. A jego sława rozchodziła się szeroko po Europie.

Trzeba w nim było bywać, by liczyć się w towarzyskiej elicie. Tu bowiem koncentrowało się życie kulturalne zdrojowiska, wystawiano sztuki teatralne, organizowano koncerty, odbywały się bale dobroczynne.

Na jego scenie występowali najbardziej znani ówcześni artyści - Helena Modrzejewska i Stefan Jaracz, Ludwik Solski i Juliusz Osterwa, a bywał w nim także Aleksander Zelwerowicz.

Dworek Gościnny

Solidne podwaliny pod "pieniński salon" położył w 1875 r. Józef Szalay, nie tylko zarządca rodzącego się uzdrowiska, ale również niezwykły wizjoner. Dzieła nie zdołał jednak ukończyć.

Uczyniła to za niego dopiero Polska Akademia Umiejętności, której Szalay - przed śmiercią - powierzył zarząd nad Zakładem Zdrojowym. I to PAU zawdzięczamy powstanie finezyjnego dzieła sztuki.

Dworek Gościnny, uroczyście otwarty w 1884 roku, wzniesiony został z drewna modrzewiowego. Choć przypominał filigranowy zamek z bajki, z powodu wielkiej liczby lukarn i smukłych wieżyczek, to był to na wskroś nowoczesny budynek. Budził powszechny zachwyt.

Nic więc dziwnego, że szybko stał się najbardziej rozpoznawalnym obiektem Szczawnicy. Artyści uwieczniali go na rysunkach i obrazach, a trafił również na karty ówczesnych pocztówek.

W 1909 r. właścicielem szczawnickich dóbr został hrabia Adam Stadnicki. - Kolejne lata to złote czasy uzdrowiska nad Grajcarkiem. Rozwija się gwałtownie i rozkwita - zgodnie podkreślają wszyscy historycy. Niestety, nadchodzi II wojna światowa, a po niej zmienia się ustrój. Dobra szczawnickie zostają odebrane Stadnickim i upaństwowione.
Jakby tego było mało, w 1962 r. modrzewiowy Dworek Gościnny staje w płomieniach. Z pożogi ocaleją tylko piwnice. Wydawało się, że oto nadszedł kres pięknej opowieści.

Jak Feniks z popiołów

Mija kilkadziesiąt lat, zmienia się ustrój. W 2005 r. Andrzej Mańkowski (wnuk hrabiego Adama Stadnickiego, przedwojennego właściciela Szczawnicy) i jego rodzina, odzyskują część dawnych rodowych dóbr.

Czy uda się im przywrócić blask uzdrowisku, wskrzesić z niebytu piękny Kursalon? Odbudowa niezwykłego Dworku Gościnnego rozpoczyna się trzy lata później. - Udało się nie tylko odtworzyć bryłę budowli, ale również klimat - zapewniają gospodarze uzdrowiska. - Obecnie, dzięki nowatorskim rozwiązaniom, Dworek Gościnny jest doskonałym miejscem na organizację sympozjów, konferencji i kongresów zarówno krajowych jak i zagranicznych. Tu również organizowane są eleganckie i niepowtarzalne uroczystości rodzinne - zapewniają szefowie Dworku.

Jego pięknym sercem jest wielofunkcyjny, nowocześnie wyposażony i zaaranżowany salon. W parę chwil może on zostać zamieniony w salę teatralną dla 362 osób (wyposażony jest w składane stopnie). To także idealne miejsce na wykłady i prezentacje. - Po zakończonych prelekcjach może stać się przepiękną salą balową, gdzie w otoczeniu stylowych żyrandoli, zachwycających detali oraz unikatowych dekoracji można zorganizować bankiet, koncert czy uroczystą kolację z muzyką na żywo i parkietem tanecznym - zapewniają gospodarze Dworku Gościnnego.

W Sali Głównej do uroczystej kolacji może zasiąść do 300 osób, a jest przecież jeszcze spore foyer, biblioteka z miejscem na catering, a także wydzielona strefa VIP.

Dworek Gościnny znowu więc zaczął być sercem kulturalnym uzdrowiska. Jak niegdyś, odbywają się w nim koncerty, wystawiane są sztuki teatralne, organizowane bale i imprezy. Gościli już w nim m.in. Nigel Kennedy, Jarek Śmietana, Grażyna Szapołowska, Jerzy Bończak, a także niemały przecież Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk".

Uzdrowisko rozkwita

Uzdrowisko, przywrócone w ręce dawnych właścicieli, także odzyskuje dawny blask i urok, a parki czar. W ciągu minionych kilku lat powstały nowe restauracje, hotele, wille, odrestaurowano wiele budynków.
- Kto pamięta Szczawnicę sprzed 5 lat, teraz nie pozna tego miejsca - zapewniają jego gospodarze. Jeśli ktoś nie wierzy, może sam to sprawdzić, to zaledwie 110 km od Krakowa.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska