Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięściarz Piotr Biś zadowolony ze zwycięstwa przed czasem, ale...

Artur Gac
Artur Gac
fot. Marta Stoga
Tarnowski pięściarz Piotr Biś z dobrej strony pokazał się przed rodzimą publicznością w hali "Jaskółka". 30-latek pokonał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie Marcina Piejka i zapisał na swoim koncie czwarte zawodowe zwycięstwo.

Wygrana przed czasem, do tego w rodzinnym Tarnowie, zapewne jest dla Pana powodem do dodatkowej satysfakcji?
Ogólnie jestem zadowolony, ale trochę udzieliła mi się atmosfera walki u siebie, zwłaszcza że mój pojedynek był pierwszą walką zawodową na gali. W pierwszej rundzie byłem spięty i popełniłem parę błędów. Niepotrzebnie tak agresywnie szedłem do przodu. Inna sprawa, że jeszcze nie obejrzałem powtórki tego pojedynku. Dopiero wtedy będę miał więcej materiału poglądowego i wyciągnę właściwe wnioski.

Zobacz także. Dariusz Sęk: Nie sprawiłem zawodu

Z drugiej strony taki styl boksowania podoba się kibicom.
To prawda, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze dużo pracy przede mną. Chcąc stawać się coraz lepszym zawodnikiem, muszę systematycznie eliminować błędy.

Przez napór na rywala w pierwszej rundzie zainkasował Pan kilka mocnych ciosów?
Przyjąłem bodaj dwa mocne ciosy, po których odczułem siłę uderzenia, bo przeciwnik nie bił zbyt lekko.

Za to już w drugiej odsłonie napoczął Pan rywala.
Trafiłem prawym sierpowym na głowę, po którym przeciwnik zaliczył klasyczny nokdaun. Zdołał wstać, ale wtedy poleciałem na niego, znów z gorącą głową. Mogłem zaboksować w bardziej opanowany sposób, lecz mimo to – po ciosach na dół - doprowadziłem do drugiego liczenia.

Po trzecim nokdaunie, jeszcze pod koniec drugiej rundy, pojedynek został przerwany.
Ponownie trafiłem go prawym sierpowym na głowę, po czym sędzia nie dopuścił rywala do kontynuowania walki. Koniec końców zakontraktowana na cztery rundy walka w kategorii średniej skończyła się na półmetku.

W narożniku sekundował Panu trener Janusz Czuban?
Owszem, wespół z Marianem Basiakiem, z którym zaczynałem karierę w boksie amatorskim.

Odebrał Pan pochwały?
Tak, ludzie podchodzili i gratulowali mi wygranej.

A osoby z branży bokserskiej?
Nie, z takimi postaciami nie rozmawiałem.

Pojawił się plan stoczenia kolejnej walki?
Na razie nic nie wiem o terminie następnego pojedynku.

Od razu wraca Pan na salę treningową?
Już w środę zamelduję się na sali klubu Global Boxing Tarnów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska