Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piesek odzyskał siły w łapach dzięki Czytelnikom

Magda Hejda
Dzisiaj Bąbel dochodzi do siebie. Dostał nawet skarpetki antypoślizgowe, aby pewniej chodził.
Dzisiaj Bąbel dochodzi do siebie. Dostał nawet skarpetki antypoślizgowe, aby pewniej chodził. Fot. Archiwum
Prośba o wsparcie leczenia psa ukazała się w „Gazecie Krakowskiej” w okresie przedświątecznym, kiedy niejeden budżet domowy jest nadwyrężony. Pomimo to na operację psiaka wpłynęło 715 złotych!

Na dobry początek Nowego Roku pomyślne wieści od Łukasza Skrzyńskiego i jego psa Bąbla, który niedawno przeszedł poważną i kosztowną operację kręgosłupa. Jeszcze nie wszystko mu wolno, nie może skakać, bawić się z innymi psami, chodzić po schodach, ale z każdym dniem czuje się coraz lepiej.

O walce Łukasza o życie dziesięcioletniego kundelka pisałam w grudniu. Trzy lata temu psiak miał niedowład przednich łap, stwierdzono u niego dyskopatię. Wtedy dzięki lekarstwom i rehabilitacji Bąbel wrócił do pełni sił. Pod koniec listopada przestał jednak chodzić i mimo podawania środków przeciwbólowych potwornie cierpiał. Diagnoza weterynarza nie zostawiała złudzeń - operacja albo eutanazja.

Łukasz od razu zdecydował się ratować kochanego czworonoga, chociaż koszt zabiegu był zupełnie poza zasięgiem jego możliwości finansowych.

- Jak nie uda się pożyczyć od rodziny i znajomych, wezmę kredyt - powiedział, gdy spotkaliśmy się w lecznicy tuż przed operacją, za którą trzeba było zapłacić 3 tys. zł.

Łukasz z powodu bardzo poważnej dysfunkcji wzroku ma I grupę inwalidzką. Pracuje, jest masażystą. Razem z kolegami założyli spółdzielnię socjalną „Złote Rączki”. Nie mają pensji. W dobrym miesiącu, kiedy zgłasza się dużo pacjentów udaje się zarobić 1000 złotych.

Do tej pory to Łukasz pomagał ludziom w potrzebie, często charytatywnie. Choroba Bąbla przerosła go jednak finansowo. Teraz musiał poprosić o wsparcie innych. Nie przyszło mu to łatwo. Niezależność jest dla niego dużą wartością. Pierwsze pieniądze dostał od kolegów z pracy. Kiedy dowiedzieli się o cierpieniu Bąbla, zrobili zrzutkę, zebrali 350 złotych, a potem jeden skontaktował się z Łukaszem.

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami udostępniło Bąblowi subkonto. Prośba o pomoc w leczeniu psiaka ukazała się w „Krakowskiej” w okresie przedświątecznym, kiedy niejeden budżet domowy jest poważnie nadwyrężony. Mimo to w ciągu kilku dni na operację wpłynęło 715 złotych.

Do grona przyjaciół Bąbla dołączyło też Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które przekazało na operację 1000 zł.

Kilka dni przed świętami odwiedziłam Bąbla, wyglądał jeszcze kiepsko. Nieporadnie próbował zrobić kilka kroków, ale ból sprowadzał go do parteru. Mimo wszystko psi ogon wybijał o podłogę radosne „dzień dobry”.

Dziś Bąbel nie musi dostawać środków przeciwbólowych, powolutku drepcze po domu. Kinga, narzeczona Łukasza kupiła kundelkowi skarpetki antypoślizgowe, żeby łatwiej i bezpieczniej stąpał po podłodze. Psiak wychodzi na spacery, jeszcze krótkie, ale już o własnych siłach, apetyt mu dopisuje, wraca radość życia. Teraz Kinga i Łukasz muszą go pilnować, żeby nie przeholował, zanim wszystko co trzeba się zagoi.

Kłaniam się nisko wszystkim nieobojętnym, którzy pomogli postawić Bąbla na cztery łapy, wszystkim, którzy doskonale rozumieją decyzję jego opiekuna. Dziękuję za fantastyczny dowód solidarności psiarzy i najpiękniejszy prezent świąteczny dla Łukasza i jego czworonoga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska