Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pikieta solidarnościowa pod komisariatem policji w Krakowie. "Nie będziecie szli sami na przesłuchanie" [ZDJĘCIA]

RED.
Pod komisariatem policji na ulicy Szerokiej w Krakowie odbyła się spontaniczna pikieta solidarnościowa z osobami, które otrzymały wezwania na przesłuchania po proteście "Spacer dla przyszłości". Jak twierdzą organizatorzy, mundurowi skutecznie utrudniali przeprowadzenie ubiegłotygodniowego spaceru, który nazywają pokojową demonstracją. - Wyławiano i szarpano osoby z tłumu, wyrywano szczekaczki. Protestujący byli siłą wciągani do radiowozów - twierdzą pikietujący. Policja widzi sprawę inaczej. - Szeroko publikowane w mediach oraz portalach społecznościowych filmy z tego zgromadzenia nie wskazują na "brutalność" policji. Na nagraniach widać natomiast wrogie i wulgarne nastawienie manifestujących wobec funkcjonariuszy - twierdzi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

FLESZ - Zima wyjątkowo ciepła i bez śniegu

Demonstranci zostali otoczeni przez policję

Ubiegłotygodniowy "Spacer dla przyszłości" został zorganizowany przez kilka krakowskich pro-ekologicznych inicjatyw. Wydarzenie to związane było z posiedzeniem Rady Europejskiej, podczas którego podejmowane były decyzje między innymi dotyczące ograniczenia emisji CO2.

Jak relacjonują organizatorzy wydarzenia, czoło demonstracji, a także planowany przemarsz, zostały zablokowane przez policję. Podczas gdy między protestującymi i policyjnymi negocjatorami prowadzone były negocjacje, pozostali policjanci zaczęli legitymować uczestników i uczestniczki demonstracji.

Strajk Kobiet w Krakowie - TOP 25 zdjęć. Te zdjęcia najlepie...

Nadawano komunikat wzywający do rozejścia się, niestety nie było możliwe, bo demonstranci zostali otoczeni przez policję. Wyławiano i szarpano osoby z tłumu, wyrywano szczekaczki. Protestujący byli siłą wciągani do radiowozów. Dwoje z uczestników protestu otrzymało wezwania na przesłuchania, które odbędą się 16.12 o 10 i 11 w I komisariacie policji w Krakowie, przy ulicy Szerokiej 35 - czytamy w komunikacie, rozesłanym do mediów.

Na przesłuchanie nie będą szli sami, pod komisariatem odbyła się bowiem pikieta wsparciowa i solidarnościowa.

Policja widzi sprawę inaczej. - Szeroko publikowane w mediach oraz portalach społecznościowych filmy z tego zgromadzenia nie wskazują na "brutalność" policji. Na nagraniach widać natomiast wrogie i wulgarne nastawienie manifestujących wobec funkcjonariuszy - twierdzi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Mundurowi podkreślają, że zgromadzenie nie zostało zgłoszone do Urzędu Miasta Krakowa co oznacza, że było nielegalne.

Nie można go także nazwać spontanicznym (przy czym takie są zabronione w czasie epidemii), ponieważ zapowiadane było już kilka dni wcześniej na portalach społecznościowych. Nadto, w związku z sytuacją epidemiologiczną, jaka panuje w kraju, przepisy prawa określają, iż w zgłoszonym zgromadzeniu nie może uczestniczyć więcej niż 5 osób. Tymczasem w zgromadzeniu na Placu Matejki uczestniczyło około 200 osób. Biorąc powyższe pod uwagę, każdy jej uczestnik popełnił wykroczenie - dodają policjanci.

Jak twierdzi rzecznik małopolski policji, funkcjonariusze kilkukrotnie przekazywali komunikaty o zagrożeniu w związku z panującym stanem epidemii i wzywali do zakończenia manifestacji. Jej uczestnicy jednak nie stosowali się do poleceń, a w kierunku policjantów wykrzykiwali liczne wulgaryzmy. Jednocześnie, aby zapobiec eskalacji emocji manifestujących, do działania wkroczyli policyjni negocjatorzy.

Sebastian Gleń tłumaczy, że po wielu bezskutecznych wezwaniach do zachowania zgodnego z prawem, policjanci przystąpili do legitymowania sprawców wykroczeń, czyli osób uczestniczących w nielegalnym zgromadzeniu, łamiących także przepisy drogowe i inne przepisy porządkowe i sanitarne.

Kolejna odsłona Strajku Kobiet w Krakowie. Policja blokuje p...

- Legitymowane osoby nie stosowały się do poleceń funkcjonariuszy, co także jest wykroczeniem. M.in. odmawiano nam podania danych osobowych, przejścia na zewnątrz zgromadzenia w celu przeprowadzenia legitymowania, czy przekazania zabronionych urządzeń nagłaśniających. Nie stosujących się do poleceń sprawców wykroczeń wyprowadzano na zewnątrz zgromadzenia, czy do radiowozu. Policjanci, korzystając ze swoich uprawnień, zastosowali w tym celu środki przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej a konkretnie chwytów. Nie było w tym żadnej "brutalności", policjanci nie byli agresywni, stosowano przewidziane prawem środki - dodaje rzecznik.

Policjanci wylegitymowali 145 osób, wobec 138 z nich sporządzono wnioski o ukaranie do sądu

Niedozwolone przedmioty ("szczekaczki", tuby) zabezpieczano za pokwitowaniem. - Używanie nagłośnienia było bowiem kolejnym stwierdzonym wykroczeniem. Ustawa o ochronie środowiska zabrania używania urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych - twierdzą mundurowi.

Policjanci wylegitymowali 145 osób, wobec 138 z nich sporządzono wnioski o ukaranie do sądu za popełnione wykroczenia, na 1 nałożono mandat karny. Wśród legitymowanych są 2 osoby, z których jedna z nich naruszyła nietykalność, a druga znieważyła funkcjonariusza. Po wylegitymowaniu wręczono im wezwania do stawiennictwa w komisariacie i zwolniono, czeka je sprawa karna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska