
Puste trybuny, brak dopingu, odstępy na ławce i szereg obostrzeń - często kompletnie absurdalnych. Bez wątpienia mecze w czasie walki z koronawirusem są inne. Czy gorsze? Na pewno uboższe. Nie brakuje też zabawnych scenek, o czym przekonaliśmy się w weekend, obserwując pierwszą kolejkę po przerwie w niemieckiej Bundeslidze.
Na zdjęciu tytułowym Thomas Mueller. Piłkarz Bayernu Monachium został zmieniony podczas wyjazdowego spotkania z Unionem Berlin (0:2). Jako że nie mógł przybić tradycyjnej "piątki" z trenerem, bo tak stanowią wytyczne, to poczęstował Hansa Flicka delikatnym muśnięciem w... tyłek. Potem posłusznie założył maseczkę na twarz i oddalił się na swoje miejsce, gdzie w bezpiecznej odległości od kolegów dokończył mecz.
Sprawdźcie, co jeszcze zabawnego wydarzyło się u naszych zachodnich sąsiadów.

Weszli na drzewo, by zobaczyć Lewandowskiego
Kolejna scena również dotyczy Berlina i meczu Union - Bayern. Dwóch kibiców beniaminka tak było spragniony obejrzenia meczu na żywo, że wspięli się na wysokie drzewa, by stamtąd podziwiać grę. Niestety, ich misterny plan dość szybko legł w gruzach. Interwencję podjął bowiem patrol policji.
Panowie po zejściu z 12-metrowych drzew zostali wylegitymowani. Obyło się bez mandatów - informuje niemiecki dziennik "Bild".

Wolny co drugi... pisuar
Dziennik "Kicker" zajrzał do toalety na stadionie RB Lipsk. A tam niespodzianka. Okazało się, że podczas meczu z Freiburgiem dostępny był co drugi pisuar. Pozostałe oklejono "policyjną" taśmą, by korzystający zachowali odpowiedni dystans...
Niemcy mieli pod kontrolą naprawdę wiele niuansów. Już w sobotę informowaliśmy, że piłki w czasie meczów były na bieżąco dezynfekowane przez chłopców, którzy podają je zawodnikom.

Piłkarze dziękowali pustym trybunom
W meczach uczestniczą piłkarze, trenerzy, sędziowie, pracownicy mediów i telewizji. Brak "jedynie" kibiców. W Niemczach najbardziej tę zmianę odczuli w Borussii Dortmund, w której podczas derbów z Schalke (0:4) zabrakło wsparcia ze strony przeszło 80 tys. gardeł.
Mimo wszystko po efektownym zwycięstwie piłkarze Borussii odbyli rundkę honorową wokół pustych trybun. Przy słynnej "Żółtej Ścianie" wiwatowali i oklaskiwali wielkich nieobecnych.