
Maseczki do kosza, radość po golu bez "piątek"
Nie zabrakło też komicznych scen. Zdrowym, przebadanym piłkarzom odmówiono wspólnej celebracji bramek. Z zachowaniem odstępu pierwszego gola świętowała Borussia Dortmund. W przypadku kolejnych bramek (i meczów) było już inaczej. Zapominalscy obejmowali się i zbijali "piątki", a nawet głaskali po twarzach, co potwierdzają nagrania.
Na boisko drużyny wychodziły oddzielnie. Maseczki nie musiał zakładać główny trener, ale członkowie jego sztabu owszem. W szatni
ten obowiązek dotyczył wszystkich. Wychodząc z tunelu piłkarze wrzucali maseczki do kosza. Gorzej mieli niestety rezerwowi, którym tego przywileju nie zniesiono. Przez ponad godzinę w maseczce siedział Krzysztof Piątek.
KTO JAK NIE ON!
E. B. Håland rozpoczyna strzelanie w #Revierderby!