Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarski hit w Limanowej. We wtorek Limanovia gra z Lechią Gdańsk

Rafał Kamieński
Wtorkowy mecz trzecioligowej Limanovii z ekstraklasową Lechią Gdańsk w Pucharze Polski wygląda na walkę Dawida z Goliatem. Najwyraźniej jednak Goliat nie chce się sparzyć. Myli się ten, kto myśli, że Lechia traktuje mecz mało poważnie. Limanovia jest szczegółowo rozpracowana, bo Lechia chce uniknąć wpadki.

- Odpowiedzialny w Lechii za analizę przeciwnika trener Filip Surma obserwował naszą grę trzy razy. Ostatnio na meczu z Górnikiem Wieliczka - mówi trener Marian Tajduś, który cały czas zastanawia się nad taktyką na ten mecz. - To jeden z najbardziej ofensywnie i szybko grających zespołów w polskiej ekstraklasie.

Lechia analizowała grę Limanovii, ale i sztab trenerski trzecioligowca sporo wie o rywalu. Marian Tajduś również widział trzy mecze Lechii. - Oglądałem ich mecz z ŁKS-em, który bronił się na 20 metrze i nie miał po prostu "sztycha". Widziałem ich mecz z Wisłą, gdzie akurat zagrali defensywnie, ale wyprowadzili kilka świetnych kontr i wygrali.

W zespole Limanovii nikt nie narzeka na urazy. Wczoraj zespół przeprowadził jeszcze lekki rozruch. Lechia miała wczoraj przeprowadzić zajecia na obiekcie w Limanowej, ale trening odwołała. Za bazę obrała sobie Szczawnicę. Lechia jest pod presją, ostanio przegrała z Koroną i jeśli w Limanowej powinie się jej noga, trzecioligowiec może przesądzić o losie trenera Lechii Tomasza Kafarskiego. Mecz w Pucharze Polski to część małego "tournee" południowej Polsce. Po dzisiejszym meczu podopiecznych Kafarskiego czeka w najbliższy piątek spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

- Jeszcze nie wiem jak ustawię zespół taktycznie - przyznawał wczoraj trener Limanovii. - Nie chcę na pewno by moja drużyna zagrała antyfutbol i zamurowała bramkę. Po pierwsze szkoda mi kibiców, bo stadion ma być wypełniony po brzegi. Przyjdą zobaczyć dobry mecz. Po drugie zresztą Lechia ma piłkarzy , którzy świetnie uderzają z 25 - 30 metrów. Rzuty wolne rzuty rożne i tak byłyby dla nas bardzo niebezpieczne.

Limanovia ma w swich szeregach również bardzo doświadczonych piłkarzy jak bramkarz Krzysztof Pyskaty, czy Artur Prokop. Ten drugi też potafi uderzyć z dystansu.
- O taktyce i wyjściowej jedenastce zadecyduję dzisiaj - mówi na koniec Marian Tajduś. - Mogę obiecać, że tanio skóry nie sprzedamy.

Obiekt Limanovii może zmieścić na ten mecz maksymalnie 1700 może 1800 osób. Miejsc siedzących już nie ma. Dostępne będą jeszcze bilety na miejsca stojące. - Zainteresowanie jest ogromne - przyznaje Antoni Mizgała kierownik trzecioligowca z Limanowej. - Przygotowujemy za bramkami specjalne barierki, za nimi również będą miejsca stojące dla kibiców. Fanów Lechii się nie spodziewamy, choć niewykluczone, że pojawią się kibice innych drużyn.

Bilety można będzie jeszcze kupić przed meczem w kasie, albo w biurze turystycznym Limatur przy ul. Mordarskiego 6. Wejściówka kosztuje 20 zł.
Mecz we wtorek o godz. 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska