Reprezentant Kirgistanu, ma też niemieckie obywatelstwo - to tylko fragment prawdy o pochodzeniu Bernhardta. No bo jest dzieckiem Rosjan, którzy przenieśli się do Kirgistanu (i tam urodził się Edgar), a potem przeprowadzili do Niemiec.
Nie mając w sobie kirgiskiej krwi, Bernhardt był reprezentantem właśnie tego kraju. W latach 2015-2021 zagrał w 40 meczach drużyny narodowej, strzelił pięć goli. Co ciekawe, były to spotkania wyłącznie z ekipami należącymi do azjatyckiej federacji.
Zanim Edgar Bernhardt został kadrowiczem, spędził dwa i pół roku w Polsce. W 2012 sięgnęła po niego Cracovia i w pierwszym sezonie awansował z nią do ekstraklasy. W drugim rozegrał na tym szczeblu 20 meczów, strzelił 3 gole. Podczas drugiego pobytu w naszym kraju grał w Widzewie Łódź, a podczas trzeciego - w Stali Mielec i GKS-ie Tychy.
Piłkarz, który w tym roku skończy 37 lat, w sumie grał już w 20 klubach, ostatnio w Kirgistanie (Alga Biszkek). Może pochwalić się grą także w Niemczech, Holandii, Finlandii, Tajlandii, Omanie, Malezji, Bangladeszu, Uzbekistanie, no i w Polsce. Pokażcie nam drugiego piłkarza z taką historią!
Teraz Edgar obieżyświat po raz drugi w swoim życiu postanowił zakotwiczyć w Tajlandii. Sportowe wyzwanie z tych średnich, bo Udonthani FC to jeden ze słabszych zespołów w tajskiej drugiej lidze. Bernhardt ma o utrzymanie walczyć w towarzystwie m.in. dwóch innych graczy z niemieckimi paszportami, trenerem jest Brazylijczyk. Były gracz Cracovii podpisał tam kontrakt do końca sezonu, czyli na najbliższe cztery i pół miesiąca.
Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy "Białej Gwiazdy" - 2...
