Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie Orły. Artur Craciun, czyli piłkarz z mocną głową. "Nieprawdopodobnie nakręcony"

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Artur Craciun, Mołdawianin, środkowy obrońca, jest pierwszym w historii piłkarzem Puszczy Niepołomice grającym w I reprezentacji swojego kraju
Artur Craciun, Mołdawianin, środkowy obrońca, jest pierwszym w historii piłkarzem Puszczy Niepołomice grającym w I reprezentacji swojego kraju Puszcza Niepołomice / Oscar Mrozowski / Overlia Studio
- Myślę, że gra w reprezentacji bardzo go podbudowuje. Bo on nie jest w niej zawodnikiem „któregoś tam” wyboru, tylko pierwszym wyborem – mówi Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice. O Arturze Craciunie, znów powołanym do kadry Mołdawii. Tym razem – po swoim najbardziej spektakularnym występie w polskiej ekstraklasie.

Środkowy obrońca, do Puszczy trafił latem. Kilka tygodni wcześniej wziął udział w meczu, który dla piłkarzy i kibiców reprezentacji Polski był koszmarem – Biało-Czerwoni przegrali w Kiszyniowie 2:3. A w ubiegłym miesiącu, już jako zawodnik „Żubrów”, Craciun wykręcił ze swoją kadrą 1:1 na Stadionie Narodowym w Warszawie. We wszystkich meczach kwalifikacji do Euro 2024 gra od deski do deski, po 90 minut. Pozostały jeszcze spotkania z Albanią (w piątek 17 listopada) i Czechami (w poniedziałek trzy dni później).

W ekstraklasie za nim mecz, po którym znalazł się w jedenastce kolejki. Puszcza wygrała z Wartą bez straty gola, porządnie się broniła, ale Craciun dołożył do swoich podstawowych zadań potężnie dużo w ofensywie. Zaliczył asystę, po czym kapitalną „główką” zdobył gola. Oddał w tym meczu sześć strzałów. Wow.

- No właśnie, to jest jego największa siła: mentalność. Jest nieprawdopodobnie nakręcony na to, żeby funkcjonować jak najlepiej na boisku. Ten jego mental jest taki, jak życzyłbym sobie zawsze od całego zespołu – mówi Tułacz. - Artur przy każdym stałym fragmencie bardzo chce oddać strzał, a to już dużo. Brzmi to może banalnie, że wystarczy bardzo chcieć, ale to nastawienie jest naprawdę istotne, przekłada się na działanie.

W Puszczy zdobywanie goli zaczął jednak od rzutów karnych. Pierwszą „jedenastkę” wykorzystał w sierpniowym meczu z ŁKS-em, potem strzelił z karnego gola Śląskowi. Co ciekawe, w poprzednich klubach Craciun nie był wykonawcą „jedenastek”. W jego bilansie na portalu Transfermarkt znajdujemy z poprzednich sezonów tylko jedną bramkę zdobytą w ten sposób – trzy lata temu w młodzieżowej reprezentacji Mołdawii.

- Dlaczego został u nas wykonawcą rzutów karnych? Bo podczas treningów zauważyliśmy, że wykonywał je bardzo pewnie. Nie pewnie, tylko bardzo pewnie – mówi szkoleniowiec Puszczy. Przy okazji zdradzając coś jeszcze: - Artur bardzo dobrze także uderza z rzutów wolnych. Na razie nie dostał szansy podczas meczu, ale mogę powiedzieć, że w treningu, w którym pracowaliśmy nad tym elementem, wyróżniał się.

Piłkarskie Orły. Artur Craciun, czyli piłkarz z mocną głową.

W meczu z Wartą, w ostatni piątek w Grodzisku Wielkopolskim, Craciun zdecydowanie wyróżnił się używaniem głowy. Asysta – to było zagranie piłki głową, gol – kapitalna „główka”, także po dośrodkowaniu z kornera. A nie były to jedyne sytuacje w tym meczu, kiedy Mołdawianin w ten sposób zagrażał przeciwnikom.

- To był najlepszy jak dotąd występ Artura w Puszczy. Nie straciliśmy bramki, rzadko nam się to ostatnio zdarzało, więc podwójna radość – komentuje trener „Żubrów”. A gdy pytamy go o największe atuty piłkarskie zawodnika, wylicza: - Bardzo dobry przerzut piłki. Świetna gra głową, w powietrzu - w defensywie i w ofensywie. Potrafi też uruchomić akcję poprzez podanie przeszywające jedną czy dwie strefy – choć tego akurat nie pokazuje ze względu na specyfikę naszej gry, która jest uproszczona.

Dodaje: - Generalnie, nie jest to jeszcze zawodnik „wygrany”, ma 25 lat. I powtarzam: jego dużym atutem jest mental, także swoboda funkcjonowania w drużynie. Jest naprawdę otwarty, chcący być częścią zespołu. Uczy się języka polskiego, coraz lepiej mu to idzie.

Golami Craciuna Puszcza przypomniała, jak groźna potrafi być przy stałych fragmentach gry.

- Prawda też jest taka, że można ćwiczyć, można przygotowywać, ale najważniejsza sprawa to przenieść to na mecz. I w tym meczu po prostu wykonywaliśmy to top – podkreśla Tomasz Tułacz. - Ja też chcę coś wyjaśnić, może nawet obalić opinie, z którymi się spotykam… Owszem, my mamy pewną bazę, ogromną bazę rozwiązań stałych fragmentów gry, ale w przygotowaniach do danego meczu zajmuje nam to 20, góra 25 minut, dzień przed meczem, żeby zawodnicy mieli świeżo przypomniane. I są to dwa-trzy, góra cztery warianty rozegrania. Podczas meczu o wyborze wariantu decyduje to, jak się przeciwnik ustawia do bronienia. Zaczyna się więc od kwestii dobrego odczytania. Ale potem ktoś musi zagrać piłkę tam, gdzie trzeba, ktoś w timingu ma wbiec w określone miejsce. To detale, które decydują o tym, jaki będzie skutek.

W Grodzisku Wielkopolskim wszystko zagrało. Puszcza zagrała tak skuteczną i wyrachowaną piłkę, jaką prezentowała w I lidze. - Jeżeli w kolejnych meczach będziemy prezentowali taki mental jak w tym spotkaniu, to będzie nam dużo, dużo łatwiej w ekstraklasie – uważa Tułacz.

Artur Craciun po 13 meczach w ekstraklasie ma w dorobku trzy gole - ten sezon już w tym momencie jest dla niego najbardziej obfitym w strzelone bramki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska