Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze odwiedzili w szpitalu Marcinka-bohatera [ZDJĘCIA]

Katarzyna Janiszewska
Od lewej: Krzysztof Golonka, Marek Kozioł, Marcinek i Damian Zbozień
Od lewej: Krzysztof Golonka, Marek Kozioł, Marcinek i Damian Zbozień Anna Kaczmarz
Dla Marcina Owsianki to był najpiękniejszy dzień od wypadku. Spełniły się jego marzenia. Na godzinę całkiem zapomniał o strachu i cierpieniu, jakie towarzyszy mu od kilku tygodni. W niedzielę w Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu chłopca odwiedzili piłkarze - wychowankowie Sandecji, a dziś zawodnicy ekstraklasowych klubów.

11-letni Marcin uratował z płomieni swoją mamę. Małgorzata Owsianka w domu w Jazowsku na Sądecczyźnie smażyła frytki. Tłuszcz na patelni się zapalił, a za chwilę cała kuchnia stała w płomieniach. Kobieta straciła przytomność. Marcin, nie namyślając się wiele, ruszył mamie na pomoc. Sam uległ poważnym poparzeniom, ale nie myślał o bólu. Historia małego bohatera obiegła całą Polskę. Poruszyła piłkarzy związanych z Sądecczyzną, którzy postanowili chłopcu pomóc.

- On jest z moich rodzinnych stron, z wioski obok mnie - mówi Damian Zbozień z Legii Warszawa. - Na początku był trochę spięty i chyba się nas wstydził. Ale z biegiem czasu stawał się coraz weselszy i bardziej rozluźniony. Złapaliśmy dobry kontakt. Jego mama opowiadała wcześniej, że Marcin musi ćwiczyć chodzenie, a brakuje mu chęci. Staraliśmy się więc trochę go zmotywować do pracy.

Marcin sam gra w piłkę, najczęściej stoi na bramce. Marzy, by zostać bramkarzem. Wizyta sportowców bardzo go ucieszyła.

- Było bardzo fajnie - opowiadał po spotkaniu. - Jak przyjechali, to dostałem od nich piłkę i rękawice, koszulkę z podpisami i zdjęcia. Znam ich wszystkich. Byli Marek Kozioł, Damian Zbozień i Krzysztof Golonka, który jest mistrzem świata w trikach z piłką. I nawet pokazywał mi takie triki. Obiecali, że jak będę ćwiczył chodzenie, to przyjadę na ich mecz - dodaje z dumą.

Mama chłopca nie kryła wzruszenia. - Tak zaskoczonego i szczęśliwego syna, to jak żyję nie widziałam - mówi. - Jak jeden z panów zaczął pokazywać triki z piłką, to Marcinek aż buzię otworzył ze zdziwienia. Był zachwycony, oczu nie mógł oderwać. Ani siostra do niego nie może dotrzeć, ani brat, bo miał taką blokadę w główce po tym wypadku. A tu tak się otworzył! - nie kryła radości z efektów spotkania.

Marcin powoli, ale systematycznie wraca do zdrowia. W czwartek miał przeszczep skóry pod kolanem. Na razie boi się na niej stanąć.

- Wiemy, że ta rodzina potrzebuje pomocy w finansowaniu rehabilitacji ran chłopca - mówi Zbozień. - Nie było to nasze ostatnie spotkanie.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Miss Lata Małopolski 2012. Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska