W Nowym Sączu jak na razie nie jest zatem zbyt kolorowo. Zgodnie z zapowiedziami trenera Tomasza Kafarskiego, zespół miał walczyć o pierwszą dwójką, tymczasem obecnie zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce – 15.
- Wiemy, że nie ma się z czego cieszyć. Zrobimy jednak wszystko, by poprawić nastroje w najbliższym spotkaniu z GKS 1962 Jastrzębie (sobota, godzina 19.10) – mówi Mateusz Klichowicz, napastnik ekipy Kafarskiego.
- Będzie okazja do przełamania złej passy i rewanżu za 0:5 z poprzedniego sezonu – dodaje atakujący, który w bieżącej kampanii zanotował jak na razie jednego gola.
Jeśli jednak koncentracja w trakcie spotkań ligowych będzie taka, jak w czasie treningów, kibice „Biało-czarnych” nie mają się o co martwić. Co bardziej doświadczeni gracze instruowali młodszych, każdy wiedział, co ma robić. Daje się wyczuć bojową atmosferę, sportową złość i chęć powrotu na właściwe tory.
- Oni odeszli z Cracovii za kadencji Probierza [ZDJĘCIA]
- Kibice na meczu Hutnika Kraków z Sokołem Sieniawa [ZDJĘCIA]
- Złote Akademie. Sprawdź, gdzie posłać dziecko na treningi
- Co miasto ma z udziałów w klubie sportowym Cracovia?
- Biegiem na Zakrzówek 4! Zacięta walka na 3 i 10 km [ZDJĘCIA]
- Te małe kluby to też krakowska piłka [GALERIA]
