Trzy driftujące BMW i Saab na ulicach Tarnowa
Policyjny pościg rozpoczął się w piątek (30 grudnia) po godzinie 21 w rejonie ulicy Błonie. Była to interwencja podjęta przez policjantów w nieoznakowanym radiowozie, wobec kierowców czterech pojazdów, którzy na jednym z rond w tym rejonie kręcili „bączki”, celowo wprowadzając w boczny poślizg swoje samochody. Trzech kierowców poruszało się pojazdami marki BMW, natomiast czwarty jechał saabem.
Policjanci podjęli próbę zatrzymania i wylegitymowania kierowców. Do kontroli zatrzymali się we wskazanym miejscu jednak tylko ci, którzy poruszali się BMW. Kierowca Saaba ani myślał się zastosować do policyjnych zaleceń i odjechał.
- W takiej sytuacji funkcjonariusze odstąpili od kontroli kierowców z BMW, ruszając w pościg za uciekającym Saabem, który skręcił w aleję Jana Pawła II – relacjonuje asp. Sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Pogoń za piratem drogowym w Tarnowie
O pościgu powiadomiony został w międzyczasie dyżurny, który skierował w ten rejon miasta inne radiowozy, aby zablokować drogę ucieczki kierowcy Saaba. Ten przejechał ulicami Słoneczną, Wojska Polskiego, Nowodąbrowską, ponownie ul. Błonie i Jana Pawła, po czym skręcił w osiedle Zielone.
Jak informują policjanci, mężczyzna w trakcie ucieczki nie zważał na sygnalizację świetlną, pieszych i linie ciągłe. Udało się go ostatecznie zatrzymać na ulicy Dąbrowskiej, w rejonie delikatesów. Nie miał zamiaru wysiadać. Zamknął się w samochodzie, a policjanci, aby go wyciągnąć z pojazdu, musieli wybić szybę w przednich drzwiach.
Saabem kierował 33-latek z województwa mazowieckiego, aktualnie przebywający i pracujący w Tarnowie. Mężczyzna był trzeźwy, ale siadając za kierownicę złamał sądowe zakazy prowadzenia pojazdów, wydane przez sądy rejonowy w Mielcu i Busku Zdroju. Policja nie potwierdza tego, czy w powodem była również niebezpieczna jazda i stwarzanie zagrożenia na drodze.

Debata prezydencka pełna emocji i starć
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty – niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz naruszenia zakazów sądowych. Ostatecznie nie został mu postawiony zarzut usiłowania rozjechania interweniującego policjanta, co miało mieć miejsce podczas próby zatrzymania samochodu, gdyż – jak wyjaśnia Paweł Klimek – byłoby to trudne do udowodnienia.