Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa byłego posła Łukasza Gibały wypomina krakowskiemu magistratowi niektóre wydatki z 2016 roku. Chodzi m.in. o 30 tys. zł na wykonanie makijażu telewizyjnego i 36 tys. zł na monitorowanie w internecie i prasie nazwiska Majchrowski oraz słowa „Kraków”. Urzędnicy zapewniają, że to wydatki potrzebne dla promocji i funkcjonowania miasta.
Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa przywołuje dokument, który zawiera wykaz umów zawartych przez Urząd Miasta Krakowa w pierwszych trzech kwartałach 2016 roku.
- To 170 stron tabelek na łączną kwotę ponad 764 milionów złotych. W tak dużym mieście jak Kraków nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie astronomiczne kwoty na kontrowersyjne cele - mówi Łukasz Gibała.
- Początkowo chcieliśmy sprawdzić, ile z tych pieniędzy zostało przeznaczonych na wymianę pieców węglowych. Okazało się, że to tylko niewiele ponad 5 procent - opowiada Adrianna Siudy z zarządu stowarzyszenia. - Jednak w miarę jak przeglądaliśmy kolejne strony tekstu, natrafialiśmy na coraz więcej „ciekawych” wydatków - dodaje. Wylicza jeszcze 280 590 zł za „usługi restauracyjne”, 66 tys. zł na przejazdy taksówkami, ponad milion złotych na catering i 17 tys. złotych na zakup sprzętu komputerowego.
- Wszystkie umowy i zlecenia zawierane są w oparciu o przepisy prawa zamówień publicznych, a więc bądź rozeznanie cenowe, bądź przetarg, w zależności od kwoty - odpowiada Jan Machowski z biura prasowego magistratu.
Tłumaczy, że niecałe 30 tys. zł to wynagrodzenie dla osoby zajmującej się makijażem i doborem strojów w miejskiej telewizji (Telewizja.krakow.pl - jej funkcjonowanie w internecie pochłania ponad 220 tys. zł rocznie)
- Produkuje nawet po kilka materiałów dziennie i wymagają one ciągłego, profesjonalnego przygotowania dziennikarek i gości przed występem przed kamerą. W kwocie tej ujęte są również koszty zakupu kosmetyków i wynajmu ubiorów dla prezenterki informacji - tłumaczy Machowski. Jak podaje „Dziennik Polski” pieniądze te trafiają do siostry prezenterki tej telewizji, która zajmuje się ubiorami i makijażem. Tymczasem w Katowicach prezenterka miejskiego serwisu maluje się sama.
Natomiast monitorowanie mediów jest usługą corocznie zlecaną przez urzędników na hasło „Kraków” i „prezydent Jacek Majchrowski”.
- Taka usługa pozwala na zapoznanie się z informacjami o mieście Kraków i prezydencie Krakowa, które ukazują się w kilkunastu tysiącach nośników - od prasy drukowanej, przez media elektroniczne, po portale społecznościowe. Każda instytucja publiczna, spółka, korporacja zleca monitorowanie treści na swój temat wyspecjalizowanym instytucjom - wyjaśnia dalej Machowski.
A na podstawie wyników monitoringu mediów tworzony jest serwis prasowy na użytek wewnętrzny pracowników magistratu. - Dzięki temu możemy zaoszczędzić na zakupie prasy codziennej - zaznacza Jan Machowski.
Wyjaśnia też, że umowy na catering, taxi, restauracje to umowy otwarte - zapisuje się w nich maksymalną kwotę wydatku, ale nie musi ona w pełni zostać spożytkowana. Magistrat zapewnia, że z taksówek korzysta tylko w sprawach pilnych. Machowski dodaje ponadto, że 17 tys. zł nie wydano na jeden komputer (jak podawała Logiczna Alternatywa), ale na pięć laptopów, po 3,5 tys. zł. W błąd wprowadzał niejasny zapis w tabelach.
- Te pieniądze można spożytkować jednak inaczej, dla dobra mieszkańców. A telewizja miejska sieje tylko propagandę sprzyjającą prezydentowi - komentuje Łukasz Gibała.
Kraków. Kąpiel w Wiśle w gigantycznym mrozie [ZDJĘCIA, WIDEO]
