Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płatny plac pod szpitalem w Chrzanowie stoi pusty. Zastawione są drogi

Magdalena Balicka
Samochody pod chrzanowskim szpitalem zostawiane są na każdej wolnej przestrzeni, która nie jest objęta płatną strefą
Samochody pod chrzanowskim szpitalem zostawiane są na każdej wolnej przestrzeni, która nie jest objęta płatną strefą Magdalena Balicka
Jeszcze w styczniu parking przed chrzanowskim szpitalem pękał w szwach. Od lutego, kiedy wprowadzono opłaty za postój, jest on prawie pusty. Samochody tłoczą się na innym placu, gdzie opłaty nie obowiązują, a ci, którzy się tam nie mieszczą - parkują na zielonych skwerkach, chodnikach i przy dojazdowych drogach.

Policja przestała przymykać oko na łamiących przepisy i posypały się już pierwsze mandaty. Dyrekcja nie ma zamiaru nic zmieniać, liczy na zysk. Za godzinę postoju przedlecznicą trzeba zapłacić 2 zł. Dla wielu kierowców to dużo, tym bardziej że zostawiają swe auta na kilka godzin dziennie.

- Wożę chorą matkę na badania i odwiedzam przy okazji szwagra, który leży na ortopedii. Spędzamy w szpitalu średnio po 3 godziny dwa razy w tygodniu - opowiada pan Marian z Chrzanowa. - Za 12 złotych mam ponad dwa litry paliwa. W skali miesiąca się uzbiera - mówi mężczyzna, który w środę rano zaparkował na zieleńcu, kilka metrów od szpitala. Nie zawsze stawia samochód w nielegalnym miejscu. - Czasem płacę za parking, czasem uda się wbić w jedno z tych 30 miejsc na darmowym placu - opowiada i dodaje, że nie może zrozumieć, dlaczego dyrekcja szpitala nie obniży stawek za postój, skoro na płatnym parkingu i tak nikt nie parkuje.

Tego samego zdania jest Marta Grzywa z Chrzanowa. - Każdy chce zaoszczędzić. A do szpitala nie przyjeżdżają zdrowi, tylko chorzy, którzy i tak muszą wykosztować się na leki - podkreśla pani Marta.

Krzysztof Kłos, dyrektor chrzanowskiego szpitala przyznaje, że widzi problem z autami, które zastawiają ul. Topolową i trawniki wzdłuż niej. Wyjście zna: karać kierowców.

- Policja obiecała częściej bywać w okolicy i egzekwować przepisy - mówi Krzysztof Kłos. W dodatku chce uniemożliwić parkowanie w miejscach do tego nie wyznaczonych przy szpitalu. - Lada dzień pojawią się przy drodze znaki zakazujące postoju oraz słupki w miejscach, gdzie auta zastawiają zieleńce - zaznacza Kłos.

Pustki na płatnym parkingu tłumaczy nie pustymi kieszeniami pacjentów-kierowców i ich rodzin, ale tym, że pracownicy szpitala teraz parkują swe auta na wewnętrznym placu.

- Założyliśmy, że w skali roku zarobimy na płatnym postoju 250 tys. złotych. Po pierwszych tygodniach jego funkcjonowania można śmiało powiedzieć, że zarobimy więcej- zdradza dyrektor Kłos.

Dyrekcja szpitala przymierza się do zwolnienia z opłat na płatnym parkingu osób niewidomych oraz ich opiekunów, a także niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich i poruszających się o kulach.

Część z 19 miejsc dla niepełnosprawnych na darmowym parkingu szpital zamierza udostępnić zdrowym kierowcom.

Napisz do autorki:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska