Funkcja Pawła Sularza to nowość w magistracie. Dlaczego prezydent doszedł do wniosku, że potrzebuje konsultanta do kontaktów z radnymi, skoro do tej pory sam się z nimi dogadywał? - Po prostu pojawiła się możliwość zatrudnienia doświadczonego samorządowca - tłumaczy Filip Szatanik, rzecznik magistratu.
Paweł Sularz zajmuje jedno z najniższych w urzędowej hierarchii stanowisko inspektora. Szatanik nie ujawnia, ile zarabia nowy konsultant. Wiadomo, że widełki płacowe dla inspektora to 1900-3300 zł brutto. Czym dokładnie Sularz będzie się zajmował? - Zakres obowiązków jest ustalany - kwituje rzecznik.
Czytaj także: Wojewoda Kracik chce wiedzieć, którzy pacjenci zostali bez przychodni
Również nowy konsultant wypowiada się enigmatycznie na temat swoich obowiązków. - Będę monitorował, czy prawo miejskie jest prawidłowo tworzone i współpracował z radami dzielnic - wyjaśnia. Paweł Sularz rzeczywiście jest doświadczonym samorządowcem. Od 1998 r. był radnym dzielnicy Prądnik Czerwony, w 2006 r. wszedł do Rady Miasta. Przegrał w ostatnich wyborach, w których startował z komitetu prezydenta Majchrowskiego. Podkreśla, że biegle zna prawo administracyjne, choć nie skończył żadnych studiów. - Mam nadzieję, że znajdę z radnymi wspólny język - dodaje.
To może być trudne. PO, która ma większość w radzie, nie podoba się jego nominacja. - To skandal. Człowiek, który przyczynił się do rozbicia naszego klubu w poprzedniej kadencji, został wyznaczony do współpracy z nami? To kpina! - ostro reaguje Grzegorz Stawowy, szef klubu PO.
Sularz to nie pierwszy były radny zatrudniony po wyborach przez prezydenta. Barbara Mirek-Mikuła, która w poprzedniej kadencji zasiadała w radzie z ramienia komitetu Majchrowskiego, a tym razem nie kandydowała, została wicedyrektorką Wydziału Edukacji.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!