Trzeba się do niej przygotować, bo jak wynika z badań udostępnionych właśnie przez Pracownię sieci laboratoriów medycznych Diagnostyka ponad jedna trzecia przebadanych polskich kleszczy była nosicielami boreliozy.
W katowickim Sanepidzie szybką metodą badani są natomiast pacjenci już po ukąszeniu kleszcza. Okazuje się, że z roku na rok chorych na boreliozę w naszym regionie jest coraz więcej. W 2008 roku było ich 1491, a w minionym - 1766!
Tymczasem warto się badać i warto zbadać złapanego kleszcza, bo choroba nie wykryta może doprowadzić do trwałego uszkodzenia narządów wewnętrznych, stawów czy zapalenia skóry. Aktywność kleszczy notujemy od maja do października.
- Informacja o tym, że kleszcz jest nosicielem boreliozy jest niezwykle cenna dla lekarzy, bo daje możliwość natychmiastowego wdrożenia odpowiedniego leczenia antybiotykami, które może uchronić pacjenta przed ciężkimi następstwami rozwijającej się w sposób niekontrolowany choroby. Natomiast wynik ujemny to możliwość uniknięcia niepotrzebnej, kosztownej i obciążającej organizm terapii wdrożonej na wszelki wypadek - ocenia Michał Meller, kierownik w firmie Diagnostyka.
Test pozwala na potwierdzenie obecności materiału genetycznego (DNA) Borrelia burgdorferi w ciele kleszcza wyjętego ze skóry pacjenta. Do badania wystarczy tylko część pajęczaka, ponieważ często podczas wyjmowania ze skóry ulega on fragmentacji.
Dla przypomnienia warto dodać, że w pierwszym okresie choroby w miejscu ukąszenia powstaje tzw. zmiana pierwotna. Jest to grudka lub plamka, z której szerzy się wykwit w postaci czerwonego rumienia. Równocześnie występują objawy towarzyszące takie jak gorączka, złe samopoczucie, bóle mięśniowo-stawowe, bóle głowy, powiększenie węzłów chłonnych. Borelioza atakuje głównie kolana, uniemożliwiając chodzenie.
Najpowszechniejszym objawem jest ból w stawach i puchnięcie, mylnie oceniane jako artretyzm.
W części przypadków po tygodniach lub miesiącach następuje drugi okres choroby. Charakteryzuje się ona zajęciem stawów, oczu, serca oraz układu nerwowego. Po upływie miesięcy lub nawet lat ponawiają się objawy stawowe i skórne lub z układu nerwowego imitujące stwardnienie rozsiane albo kiłę. To ten trzeci najgorszy okres.