Po starym moście nad Sołą w Łękach na drodze 949 nie ma już śladu. Trwa budowa nowej przeprawy [ZDJĘCIA]

Po starym moście nad Sołą w Łękach (gm. Kęty) w ciągu drogi wojewódzkiej 949 nie ma już śladu. Zakończyła się rozbiórka przeprawy, która ze względu na zły stan techniczny została zamknięta dla ruchu pojazdów.

Most wyłączono z ruchu w październiku ub. roku, ale już wcześniej w związku z jego stanem wprowadzono ruch wahadłowy i ograniczono dozwoloną prędkość i tonaż pojazdów do 15 ton.

Konstrukcja mostu została mocno uszkodzona podczas powodzi w minionych latach. Najpierw w maju 2014 roku. Już wtedy zdecydowano się wprowadzić wspomniane ograniczenia w ruchu. - Po raz drugi wielka woda na Sole dała mu się we znaki rok później – przypomina Mariusz Krawczyk, kierowca z Kęt.

Sami drogowcy z Zarządu Dróg Wojewódzkich przyznawali na podstawie przeprowadzonych ekspertyz, że most w Łękach stoi jak na zapałkach i konieczny remont. Ciągle jednak brakowało pieniędzy, a z czasem okazało się, że na naprawę jest za późno i koniecznością będzie budowa nowej przeprawy.

Most w Łękach, który znajduje się w ciągu drogi wojewódzkiej 949 ma kluczowe znaczenie dla komunikacji w całym powiecie oświęcimskim, ale szczególnie pomiędzy gminami Brzeszcze i Kęty oraz Osiek.

Budowa nowego mostu idzie zgodnie z planem. Będzie miał długość 157 metrów nad korytem rzeki Soły, a wraz z drogami dojazdowymi, których budowę także zakłada plan inwestycji, długość całego odcinka przewidzianego do przebudowy wynosi 750 metrów.

- Most będzie posiadał klasę obciążenia A, czyli najwyższą z możliwych, a to oznacza, że nie będzie tu żadnych ograniczeń tonażowych – wyjaśnia Arkadiusz Belter, kierownik budowy. – Będą również szerokie chodniki po obu stronach przeprawy – dodaje.
Wartość robót budowlanych wraz z opracowaniem projektu wynosi około 14,5 mln zł brutto.

Zakończenie prac planowane jest na październik tego roku, a oddanie obiektu do dyspozycji kierowców miesiąc później.
Kierowcy czekają na to niecierpliwie, bo aktualnie w związku z zamknięciem tej przeprawy muszą korzystać z objazdów przez Oświęcim, a to oznacza pokonanie dodatkowych kilkunastu kilometrów.