Wszystko wydarzyło się w nocy z 9 na 10 marca tego roku. 20-latek wracał ze znajomymi do domu na piechotę. Szedł ulicą Szujskiego. Było już sporo po północy, gdy na wysokości skrzyżowania z ul. Powstańców Warszawy Dawid B. ze znajomymi spotkał dwie inne grupki młodych ludzi. Jedna ich minęła, druga szła w bliskiej odległości.
- Z ustaleń naszego śledztwa wynika, że w pewnym momencie pokrzywdzony Dawid B. krzyknął "gol" i prawdopodobnie tylko z tego powodu został zaatakowany przez dwóch mężczyzn z grupki idącej za nim i jego znajomymi - relacjonuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Elżbieta Potoczek-Bara.
Bardzo szybko do napastników przyłączyło się czterech kolejnych. W sumie sześciu młodych ludzi okładało 20-latka pięściami i kopało po całym ciele. Jeden z atakujących użyć miał także bilardowej kuli owiniętej w chustę. Ciosy musiały być mocne, skoro kula została rozbita, a jej resztki policjanci znaleźli w koszu.
W pewnym momencie napastnicy uciekli. Bardzo szybko na miejsce przybyła policja. W obecności patrolu pobity stracił przytomność. W szpitalu stwierdzono u niego liczne ciężkie obrażenia głowy, w tym groźnego krwiaka mózgu. Neurochirurdzy zoperowali ofiarę, zabieg zakończył się powodzeniem.
Policjanci zatrzymali wszystkich sześciu podejrzanych po trzech dniach intensywnych poszukiwań. Akta dwóch najmłodszych trafiły do sądu dla nieletnich. Czterech pozostałych prokuratura oskarżyła w ubiegłym tygodniu o udział w pobiciu, którego skutkiem były ciężkie obrażenia ciała.
Mają od 19 do 21 lat. Grozi im od 6 miesięcy od 8 lat więzienia. Dwaj przyznali się do zarzutów, pozostali przedstawili odmienne wersje wydarzenia. Mimo licznych przesłuchań śledczym nie udało się poznać przyczyny całego zajścia.
- W materiałach śledztwa jest wzmianka o tym, że jeden z atakujących miał tylko powiedzieć pokrzywdzonemu, że "zdejmie mu z twarzy głupi uśmieszek" - mówi prokurator Potoczek-Bara.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!