Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod Krakowem łapią bezpańskie psy za dwa tysiące zł!

K. Ponikowska, K. Jasińska, A. Agaciak
Wałęsający się po ulicach pies może stanowić zagrożenie
Wałęsający się po ulicach pies może stanowić zagrożenie Piotr Krzyżanowski
Podkrakowskie gminy nie radzą sobie z problemem bezdomnych zwierząt. Nie mają schronisk, więc wypłacają specjalizującym się w tej branży firmom dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych za wyłapywanie wałęsających się psów. Często urzędnicy nie pytają nawet, gdzie zwierzęta są zabierane.

Stawki za złapanie i utrzymanie bezpańskiego czworonoga w każdej gminie są inne. Jeśli urzędnicy mają podpisane umowy ze schroniskami na odbiór zwierząt, wynoszą one nawet 2,5 tys. zł za jednego psa (to koszt transportu, leczenia, żywienia). Większość samorządów takiej umowy jednak nie ma. Wtedy płacą za odłów i pozbycie się problemu (800 - 1000 zł).

W Świątnikach Górnych zwierzę jest zabierane za ok. 1000 zł. - W tamtym roku mieliśmy 12 takich przypadków - przyznaje Wanda Kułaj, pełnomocnik burmistrza Świątnik.

Czytaj także:**Psy atakują. Małopolska zachodnia chce mieć schronisko**

Gmina Krzeszowice ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Raciborzu i firmą wyłapującą zwierzęta. Za złapanie psa i transport, płacą 800 zł, a za umieszczenie zwierzęcia w schronisku - dodatkowo 1000 zł plus VAT. Łatwo policzyć, że tylko przy 40 psach kwota wynosi ponad 80 tys. zł. Agnieszka Grzybacz z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta i Gminy Krzeszowice przyznaje, że to spore pieniądze. Dlatego urząd współpracuje z mieszkańcami, by ograniczyć wywożenie psów z gminy. Mieszkańcy przetrzymują znalezione psiaki w domach, a urzędnicy zamieszczają ogłoszenia w internecie i prasie. - Rok temu w ten sposób udało nam się wydać do adopcji 15 psów - zauważa Grzybacz. Takie praktyki to jednak chlubne wyjątki.

- Jeśli zwierzę jest niebezpieczne, odsyłamy je do Olkusza, do Rafała Pałki - mówi Anna Jednaka z referatu Rolnictwa Geologii i Gospodarki Gruntami w Zielonkach. Z usług Pałki korzystają też m. in. Liszki oraz Proszowice. Problem jednak w tym, że toczy się wobec niego postępowanie karne, ponieważ przez lata jego przytulisko nie spełniało żadnych standardów. Od 2010 r. nikt nie sprawuje nad schroniskiem kontroli.

Gminy tłumaczą, że założyłyby swoje azyle, ale brakuje im pieniędzy i przyzwolenia społecznego. Nikt nie chce bowiem mieć azylu w sąsiedztwie, nawet jeśli to będzie 150 metrów od posesji, jak nakazuje ustawa. - Rozważaliśmy stworzenie schroniska, ale nie mamy odpowiedniego miejsca - mówi Agnieszka Grzybacz z Krzeszowic.

Tymczasem istniejące już schroniska są przepełnione. Niechętnie przyjmują kolejne zwierzęta i rzadko podpisują nowe umowy.

Według ustawy o ochronie zwierząt gminy mają obowiązek odłowu bezpańskich psów i zapewnienia bezdomnym zwierzętom interwencyjnej opieki lekarza weterynarii. Niestety, w wielu gminach ustawowa opieka nad bezdomnymi zwierzętami jest traktowana po macoszemu. Urząd Marszałkowski zaproponował rok temu, by gminy wspólnie organizowały opiekę nad bezdomnymi zwierzętami i dzieliły się jej kosztami. Efektów nie widać.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska