Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale: bacowie bez odszkodowań za owce zjedzone przez wilki

Józef Słowik
Józef Słowik
Cięcia w budżecie państwa dotknęły podhalańskich baców.

Cięcia w budżecie państwa dotknęły podhalańskich baców. Ani jeden, któremu wilki zagryzły podczas tegorocznego wypasu owce, kozę lub jałówkę, nie otrzymał w tym roku nawet złotówki tytułem odszkodowania. Na nic przepisy o ochronie takich drapieżników jak niedźwiedzie, rysie i najbardziej żarłocznych wilków, gwarantujące wypłatę zadośćuczynia - grzmią bacowie.

- To skandal - mówi poirytowany całą sytuacją Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu. - Są prawne gwarancje, że bacowie i hodowcy owiec otrzymają pieniądze za zagryzione sztuki, a nie respektuje się ich. W tym roku żaden baca pomimo tego, że zostały u niego oszacowane straty i wyceniono zwierzynę, którą stracił, nie dostał ani złotówki.
Jedynym rozwiązaniem jest wystąpienie na drogę sądową, ale urzędnicy wiedzą doskonale, że rolnicy nie mają czasu na włóczenie sie po sądach, bo mają prace w polu.

Janczy zapowiada, że związek wystąpi w sprawie odszkodowań za wilki do Ministerstwa Środowiska. W ubiegłym roku wilki tylko w województwie małopolskim zagryzły ponad 100 owiec, ale nie tylko. Ofiarami ich ataków były jagnięta, kozy, a także krowy.
Pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie rozkładają ręce opisując całą sytuację. Pieniędzy nie ma i nie wiadomo kiedy będą.

- Wystąpiliśmy o przyznanie środków z rezerwy celowej budżetu państwa na wypłatę odszkodowań - mówi Bożena Kotońska, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i jednocześnie regionalny konserwator ochrony przyrody. - Z przykrością muszę powiedzieć, że do tej pory nie otrzymaliśmy pieniędzy. Jeśli tylko je otrzymamy, niezwłocznie zostaną one wypłacone hodowcom owiec. 54 tysiące złotych z tegorocznego budżetu, jakie mieliśmy na straty, zostały już wypłacone za straty w ubiegłym jeszcze roku. Teraz zabiegamy o pieniądze na pokrycie tegorocznych strat. Na same szkody za wilki trzeba wydać 33 tysiące złotych. Resztę szkód wyrządził rysie, bobry i niedźwiedzie.

RDOŚ wystąpiła o kwotę 55 tysięcy złotych, ale już wiadomo, że potrzebne będzie co najmniej 90 tysięcy, żeby pokryć zobowiązania tytułem zadośćuczynienia za szkody wyrządzone przez gatunki chronione na terenie całego województwa małopolskiego. Szacuje się, że wysokość kwoty może sięgnąć nawet 140 tys. zł.

Jak przyznaje Bożena Kotońska, bacowie w tym roku szczególnie długo czekają na odszkodowania, ale obecna sytuacja jest spowodowana ogólną tendencją w całym kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska