Obecnie w Polsce nie ma obowiązku jazdy zimą na oponach zimowych. Służby jedynie zalecają wymianę ogumienia.
- Na niektórych drogach górskich jest natomiast obowiązek jazdy na łańcuchach w przypadku, gdy droga pokryta jest śniegiem. Dotyczy to jednak głównie cięższych samochodów. Informacja o tym jest na znakach drogowych na tych drogach - mówi asp. sztab. Roman Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.
To zazwyczaj odcinki strome, biegnące przez las albo przez otwarty teren, gdzie wiatr łatwo nawiewa śnieg. Kierowcy osobówek mogą jednak tam wjeżdżać - całkowicie zgodnie z prawem - nawet na oponach letnich.
I niestety takie sytuacje zdarzają się na Podhalu każdej zimy - w okresach atrakcyjnych turystycznie, gdy pod Tatry przyjeżdżają turyści z centralnej Polski. Jak zaznacza policja, takie zachowanie każdej zimy skutkuje większą liczbą wypadków, kolizji, a także blokowaniem dróg. Szczególnie dobrze to widać np. w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie podjazd do górnej części tej miejscowości sprawia kierowcom ogromny problem. Gdy jeden samochód zatrzyma się na podjeździe i nie jest w stanie ruszyć z miejsca, przytrzymuje inne pojazdy za nim. I paraliż Bukowiny gotowy.
- Zdarzają się przypadki, że turysta z centralnej Polski, nieprzyzwyczajony do śniegu, bez zimowych opon wyjeżdża spod domu gospodarza na drogę i zsuwa się z zablokowanymi kołami powodując zagrożenie dla siebie i innych – mówi policjant.
I dodaje, że są jednak i tacy turyści, którzy są bardzo dobrze przygotowani do wyjazdu w góry – oprócz opon zimowych na kołach, w bagażniku mają także łańcuchy.
Niestety, nie pomagają tutaj ani apele policji, ani samorządowców, ani samych właścicieli pensjonatów. Dlatego Stowarzyszenie Gmin Górskich – zawiązane przez samorządy z Podhala, Spisza, Pienin czy Beskidów chce zmian w prawie.
- Tak, by jazda na oponach zimowych była obowiązkowa. Przynajmniej na terenie powiatów górskich – mówi Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko, wiceprezes Stowarzyszenia Gmin Górskich. - Takie rozwiązania są stosowane w innych krajach europejskich. Moim zdaniem tak powinno być i u nas, zwłaszcza w rejonach górskich. To jest kwestia bezpieczeństwa.
W Austrii jazda na oponach zimowych jest od 1 listopada do 15 kwietnia. Dla osobówek Austriacy wymagają zimowego ogumienia w sytuacji, gdy mamy ośnieżoną drogę, roztopiony śnieg lub lód. Na Podhalu w praktyce oznacza to jazdę przez 3-4 miesiące. Podobne rozwiązanie wprowadziła Słowacja – tyle, że tam obowiązek jest od 15 listopada do 15 marca.
Temat opon zimowych w Polsce wracał w przeszłości wielokrotnie. Jednak pojawiają się głosy, że to uderzy w kierowców z centralnej Polski, którzy trudnych warunków na co dzień nie mają.
- Zgadza się. Tylko my tutaj odczuwamy to w sytuacji, gdy taki turysta z centralnej Polski przyjeżdża do nas w zimie. Na terenie naszej gminy widać to np. na Salamandrze, stromej drodze, która wiedzie na Gubałówkę. Tam są duże problemy i wynikają one głównie z tego, że kierowcy jadą tam na letnich oponach. Oczywiście do tego dochodzi umiejętność jazdy w warunkach zimowych. Jednak opona zimowa to wyjściowy aspekt, który trzeba rozważyć. Dlatego myślimy tutaj o obowiązku nie na terenie całego kraju, ale w terenach górskich – mówi Roman Krupa.
Zmianę taką można wprowadzić ustawowo – a to oznacza prace legislacyjne w parlamencie. Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister sportu i i turystyki, rodem z Zakopanego, uważa, że warto nad takim pomysłem dyskutować.
Zakopane. Dawne mury odkryte w czasie remontu Kuźnic zostaną...
- Nam zależy na tym, by w terenach górskich zimą nie było zatorów, nie było problemów. Jeżeli już ktoś przyjeżdża, powinien poruszać się autem na zimowych oponach – mówi wiceminister. Zapowiada, że jeśli taki wniosek stowarzyszenia trafi do rządzących, będzie go wspierał.
Sami mieszkańcy Podhala od dawna wskazują, że wymiana opon powinna być obowiązkowa. - Ja co roku zmieniam opony na zimowe: od początku listopada, do kwietnia. I to muszą być opony zimowe, a nie wielosezonowe. Ja pracuję przewożąc turystów i nie mogę ryzykować – mówi pan Ryszard, kierowca busa z Zakopanego. - Opona zimowa lepiej zachowuje się także na drodze, która nie jest pokryta śniegiem, ale gdy spadnie temperatura w granice zera stopni. Poza tym opona to jedyny element, który łączy auto z drogą. Myślę, że na tym nie ma więc co oszczędzać.
As. sztab. Roman Krupa dodaje na koniec, że wszystkie służby w regionie - policja, straż pożarna czy karetki pogotowia - poruszają się zimą na oponach zimowych.
Zakopianka. Tunel mamy, droga do Nowego Targu powstaje. A co...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
