Pomysł na uzdrowisko w Czarnym Dunajcu zrodził się wiele lat temu. Już w 2017 roku urząd gminy przystąpił do stworzenia tzw. strefy uzdrowiskowej, czyli serca każdego uzdrowiska, gdzie mają być zlokalizowane zakłady lecznicze. Ta górska gmina upatruje swoją szansę na bycie uzdrowiskiem, bo na swoim terenie ma bogate pokłady borowiny. Okłady z tej błotnistej mazi działają leczniczo na stawy. Są wykonywane w wielu gabinetach kosmetycznych.
W ubiegłym roku gminie udał się przyjąć studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego dla uzdrowiska. Teraz przygotowuje się do opracowania planu zagospodarowania dla części uzdrowiskowej. W szczególności chodzi o strefę inwestycyjną – obszar o powierzchni ok. 20 hektarów. Ten dokument pozwoli na przeprowadzenie inwestycji budowlanych, przede wszystkim budowę zakładów leczniczych, sanatoriów, hoteli dla kuracjuszy etc.
- W ostatnim czasie udało nam się uzyskać 5 mln zł na połączenie drogi wojewódzkiej ze strefą uzdrowiskową. Obecnie do wyznaczonej strefy „A” prowadzi droga gminna w nawierzchni żwirowej oraz brak jest infrastruktury towarzyszącej. Chcemy wybudować tam 1,5-kilometrowa drogę, z obustronnymi chodnikami, oświetleniem, potrzebnym kanałem technologicznym. Będzie ona prowadziła do przyszłego uzdrowiska w Czarnym Dunajcu – mówi Marcin Ratułowski, wójt gminy Czarny Dunajec. Nowa droga ma być gotowa do końca czerwca 2025 roku.
Władze gminy liczą, że w infrastrukturę uzdrowiskową i turystyczną zainwestują zewnętrze podmioty, jak i sami prywatni właściciele działek w strefie uzdrowiskowej. - Z naszej strony, jako urząd gminy planujemy wykupić do 5 hektarów terenu, na którym powstanie sanatorium, czyli szpital uzdrowiskowy. Liczymy się bowiem z tym, że podmioty prywatne raczej nie będą zainteresowane inwestowaniem w taki ośrodek – mówi Ratułowski.
Gmina liczy, że uzdrowisko w Czarny Dunajcu powstanie w przeciągu kilku najbliższych lat. Ratułowski jest przekonany, że gdy do tego dojdzie, Czarny Dunajec stanie się jedną z najbogatszych gmin na Podhalu.
Łukasz Kmita, wojewoda małopolski, uważa, że marzenie Czarnego Dunajca może stać się rzeczywistością, bo są środki finansowe na realizację.
- Dotąd Czarny Dunajec był trochę taką gminą tranzytową, przez którą wielu Polaków przejeżdżało jadąc do Zakopanego. Dziś jest szansa, że gmina będzie miejscem, gdzie ludzie będą chcieli zostać na dłużej. To za sprawą już rozwijanej oferty turystycznej, ale i tej planowanej, uzdrowiskowej – mówi wojewoda małopolska.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
