
W Zakopanem 13 marca 2020 r. pod bankami pojawiły się kolejki. Ludzie chcieli wypłacać gotówkę, z "obawy przed wprowadzenia stanu wyjątkowego". Eksperci apelowali, by nie ulegać panice. - Zdrowy rozsądek nakazuje teraz płacić kartą – komentowali pracownicy banków.

Z powodu stanu zagrożenia epidemicznego zawieszone zostały kursy Podhalańskiej Kolei Aglomeracyjnej. Z rozkładu znikły kursy autobusów dalekobieżnych dojeżdżających do Zakopanego. Kursy zawiesili także lokalni przewoźnicy. Ludzie nie mieli jak dostać się do pracy.

Po 15 marca 2020 roku Zakopane opustoszało. Na ulicach miasta pod Giewontem po ogłoszeniu lockdown był niewielki ruch samochodowy. Na normalnie zatłoczonych Krupówkach - garstka osób. Część punktów handlowych nie działała. Niektórzy restauratorzy zastanawiali się nad czasowym zamknięciem lokali.
Strach przed koronawirusem coraz większy. Ludzie najwyraźniej wzięli sobie do serca apele służb sanitarnych, by unikać zatłoczonych miejsc i najlepiej spędzić najbliższe dni w domu.

Krupówki - najsłynniejsza w Polsce ulica, która normalnie jest gęsta od spacerowiczów - wiosną 2020 świeciła pustkami. Wiele straganów i punktów handlowych było zamkniętych.