- Sygnał o pożarze na stokach Jaworzyny odebraliśmy dziesięć minut przed godziną szesnastą - relacjonuje brygadier Aleksander Cycoń, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Krynicy-Zdroju.
Natychmiast pomknęły dwa samochody gaśnicze. Sytuacja była poważa. Gdyby ogień wszedł głęboko w las, jego opanowanie wymagałoby olbrzymich sił. Nawet ściąganych ze Słowacji. Kryniccy strażacy ugasili w porę płomienie. Podpalaczy szczegółowo opisali świadkowie. Podali też policji kierunek ucieczki.
Funkcjonariusze krynickiego komisariatu niedługo potem zatrzymali "płomienną parę". Jak się okazało, ogień podłożyła 41-letnia mieszkanka Przysietnicy i jej o rok starszy znajomy ze Złockiego. Oboje dostali mandaty po 500 złotych.
W tym roku to pierwsze osoby ukarane za podpalenie suchej trawy. Proceder ten jest straszliwą plagą na wiosnę, szczególnie w pasie od Muszyny po Stary Sącz. Ostatnio notuje się tutaj nawet po kilkadziesiąt przypadków na dobę. Tegoroczny rekord to 46 pożarów.
- Nie używany już nawet nazwy dolina Popradu, lecz dolina ognia - mówi brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu. - W ostatnią niedzielę okolice Piwnicznej-Zdroju przypominały jedno wielkie ognisko.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy