Były wójt Iwanowic Zbigniew Tomaszek zmarł 3 kwietnia 2024 roku, pogrzeb odbył się trzy dni później 6 kwietnia. Mówią o nim dobry człowiek. To był prawdziwy społecznik i osoba oddana strażom pożarnym. Był wieloletnim druhem OSP Iwanowice oraz przez całe lata prezesem Oddziału Gminnego Związku OSP RP. Za tę jego działalność i przychylność strażakom pamiętają o nim nie tylko z jego rodzimej OSP Iwanowice, ale strażacy z całej gminy i zaprzyjaźnionych, partnerskich jednostek z innych gmin. Podczas pogrzebu zadbali o oprawę strażacką, wystawiając delegacje i poczty sztandarowe.
Miłosierdzie Boże - dar na czas trudności i żalu
Mszę pogrzebową odprawił ks. Daniel Zadorski, wikary parafii pw. Świętej Trójcy w Iwanowicach. Podkreślał, że pogrzeb odbywa się w przededniu Niedzieli Bożego Miłosierdzia.
- Boże miłosierdzie jest jak nieskończony ocean, które otacza nas swoją łaska i miłością. To dar, który Bóg ofiaruje nam zawsze w chwilach trudności i żalu... Ludzka wędrówka na ziemi trwa tylko przez chwilę, czasem kilkanaście, czasem kilkadziesiąt lat. Mówił, że Zmarłemu Bóg podarował na ziemi 72 lata. Wspominał, że w liturgii sobotniej św. Jan Ewangelista dodał piękną myśl, kiedy mówił o wiecznym mieszkaniu, o domu, który jest niezniszczalny, o domu, który Bóg każdemu z nas przygotował - mówił ks. Daniel.
Kapłan przypomniał, że Zbigniew Tomaszek urodził się 22 stycznia 1952 roku w Markowej na Podkarpaciu. W tej samej miejscowości, w której mieszkała błogosławiona rodzina Ulmów. (To ta rodzina, która w czasie okupacji hitlerowskiej ratowała rodziny żydowskie, ukrywając we własnym domu. Za to Ulmowie z dziećmi zostali zamordowani przez Niemców).
Podczas pogrzebu wspominano rolniczą działalność Zbigniewa Tomaszka, rolnicze wykształcenia z zakresu ekonomiki i organizacji przedsiębiorstw rolnych, jego pracę we własnym gospodarstwie rolno-ogrodniczym oraz zaangażowanie w działalność Spółdzielni Kółek Rolniczych w Iwanowicach i Gołczy w powiecie miechowskim.
Wszędzie zapisywał się jako dobry człowiek, który zyskiwał uznanie kolegów i współpracowników. Był też działaczem Rady Parafialnej w iwanowickim kościele oraz strażakiem i jak podkreślają druhowie dla wielu z nich był serdecznym przyjacielem. Doceniają go także mieszkańcy dla których realizował ważne inwestycje i pozyskiwał dotacje, choć to były trudne czasy dla zdobywania pieniędzy zewnętrznych.
Życzliwy, opiekuńczy, troskliwy
Podczas pogrzebu z żalem żegnali go pracownicy urzędu. Joanna Domajewska, skarbnik gminy Iwanowice wspominała, że przez 12 lat Zbigniew Tomaszek był szefem, który w miejscu pracy potrafił tworzyć atmosferę szacunku i wzajemnego zaufania.
- To przypomina nam, że był Pan ciepły i serdeczny. potrafił słuchać i pokazać wsparcie wtedy, kiedy tego potrzebowaliśmy. Zawsze był Pan życzliwy, opiekuńczy i troskliwy jak ojciec. To Panu wielu z nas zawdzięcza swoje sukcesy zawodowe. Był Pan nie tylko naszym mentorem, ale i przyjacielem. Interesowały Pana rzeczy ludzkie, choć tak trudno zapewnić ludziom to, czego potrzebują - mówiła do Zmarłego na pożegnanie pani skarbnik.
Podkreślała, że mandat zaufania od mieszkańców były wójt wypełnił swoją ciężką i czasem niewdzięczną pracą.
- Dzisiaj pochylamy się nad trumną z nadzieja, że kiedyś się jeszcze spotkamy i wtedy zapyta Pan: "Czy u nas wszystko w porządku?" - zakończyła Joanna Domajewska.
