- To było bardzo nieodpowiedzialne zachowanie - mówi podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Nawet nie chcę myśleć, co mogłoby się stać temu dziecku, gdybyśmy na czas nie zostali zaalarmowani o tej sytuacji.
Policjanci dotarli do leżącego w centrum Zakopanego mieszkania góralki samotnie wychowującej syna w niedzielę około godz. 15. Na miejsce wezwał ich mężczyzna, który przedstawił się jako przyjaciel zmarłych rodziców nieodpowiedzialnej kobiety, który będąc w Zakopanem postanowił sprawdzić, jak się ona miewa.
- Na miejscu zastał libację i bardzo przerażonego malca - mówi Pietruch. - Zadzwonił po policję i kuratora sądowego, sprawującego opiekę nad matką-alkoholiczką. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, zdecydowali się aresztować kobiety, dopóki nie wytrzeźwieje. Syn został przekazany jej bratu.
Jak dodaje Pietruch, to nie pierwsza taka sytuacja z udziałem 31-latki. Dwa tygodnie temu mundurowi też mieli sygnał o libacji w mieszkaniu kobiety. Wówczas jednak matka była mniej pijana, obiecała przerwać imprezę i zaopiekować się dzieckiem.
- Tym razem czekają ją o wiele ostrzejsze sankcje - zapewnia rzecznik policji. - Gdy wytrzeźwieje, będzie musiała stanąć przed sądem rodzinnym, który rozważy, czy powinna dalej sprawować opiekę nad swoim dzieckiem.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+