https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policja z Wadowic mknie najszybciej na interwencję

Robert Szkutnik
archiwum Polskapresse
Średnio w czterech stolicach miast powiatowych Małopolski zachodniej policja dojeżdża na miejsce interwencji w 11 minut. Na wsiach czas jest dłuższy i średnio wynosi 17 minut. To nieźle, bo ze statystyk krajowych wynika, że na terenie Krakowa czas interwencji sięga 20 minut. To najgorszy wynik w kraju z 16 województw.

Dla porównania - w Warszawie od momentu zgłoszenia sprawy do przyjazdu patrolu trzeba zaczekać 15 minut. Najlepiej policjanci wypadają w Białymstoku - średnio nieco ponad 5 minut.

Szybcy w Wadowicach

Najszybsi są policjanci z Komendy Powiatowej w Wadowi- cach. Docierają na czas w niecałe 9 minut. W Olkuszu średnio czeka się około 10 minut, w Oświęcimiu 11, w Chrzanowie już 14.

Liczby, to średnie czasy reakcji w minutach, uwzględnia się w nich zarówno te sytuacje, które wymagają nagłej reakcji, np. sytuacje związane z zagrożeniem życia i zdrowia, jak też inne zdarzenia, np. kolizje drogowe czy zgłoszenie o porzuconych samochodach. Czas ten liczony jest od momentu przyjęcia zgłoszenia przez dyżurnego do momentu rozpoczęcia interwencji na miejscu zdarzenia.

Komendant policji w Wadowicach, Waldemar Krężel, podczas ostatniej sesji rady powiatu pochwalił swoich podwładnych i poinformował, że średni czas dojazdu do interwencji w mieście jego podwładnych wynosi dokładnie 8 min 41 sek. To daje wadowickiej policji trzecie miejsce w województwie.

Policjanci z Wadowic interwencje na terenie wsi podejmują średnio po 19 minutach i 7 sekundach. Tu znacznie szybsi są koledzy z komendy oświęcimskiej i olkuskiej. Zjawiają się na miejscu już po kwadransie.

- Czas dojazdu funkcjonariuszy jest tylko jednym z elementów czasu reakcji na zdarzenie - podkreśla Elżbieta Goleniowska -Warchał, rzeczniczka policji w Wadowicach. W terenach podgórskich zdarza się, że policjanci ze stolicy powiatu mają problem z dotarciem na miejsce zdarzenia. Mimo nowoczesnej techniki łatwo się tam zgubić.

To i tak za długo

W Andrychowie mieszkańcy trzech bloków przy ul. Lenartowicza oraz ul. Starowiejskiej skarżą się, że nie czują się bezpiecznie.

- Patroli i szybkich interwencji jest zdecydowanie za mało - mówi Maria Jedynaki z ul. Lenartowicza. - Co z tego, że ja widziałem jak chuligani skaczą po autach i zgłosiłem to na policji - mówi sąsiad Marii Jedynaki. Zauważa, że funkcjonariusze przyjechali dopiero po kilkunastu minutach. Bandyci już zdążyli uciec. Przyznaje, że policjanci chcieli, by złożył zeznania, by mogli wszcząć poszukiwania.

- Tłumaczyli, że wcześniej nie mogli się zjawić, bo byli na innym zdarzeniu - przyznaje mężczyzna.

Policjanci z Chrzanowa na wsiach są w 20 minut i 40 sekund, szybciej reagują w mieście. Zapewniają, że służby dyżurne po przyjęciu zgłoszenia od obywatela o interwencji, wykroczeniu czy przestępstwie wysyłają patrol na miejsce zdarzenia niezwłocznie.

Dyżurny jednostki przy kolejności wysłania bierze pod uwagę wagę zgłoszenia, np. czy chodzi o napad rabunkowy, czy też zgłoszenie dotyczy bezpańsko biegającego psa.

Zdarza się, że już w trakcie jazdy na interwencję funkcjonariusze często muszą jeszcze podejmować akcję na gorąco. Gdy po drodze zauważą groźną bójkę lub wypadek drogowy.

- Podejmują wtedy od razu takie interwencje związane z nagłym zdarzeniem - wyjaśnia Robert Matyasik, rzecznik policji w Chrzanowie.

Z komendy w Olkuszu policjanci w mieście przyjadą na miejsce interwencji w 10 minut i 34 sekundy, a na wieś w 15 minut i 52 sekundy. I tutaj patrole w pierwszej kolejności wysyłane są tam, gdzie istnieje zagrożenie życia, a na czas przejazdu najbardziej wpływają korki.

Najdłużej trzeba czekać na radiowozy drogówki. Argument korków nie przemawia do pana Zbigniewa Grzyba, bo jak mówi, w wypadku, w którym uczestniczył, innym służbom udało się dotrzeć na miejsce zdarzenia dużo szybciej. - Straż pożarna przyjechała tam w ciągu trzech, czterech minut - błyskawicznie. A pogotowie ratunkowe było tylko chwilę później - podkreśla wspomniany kierowca.

Z kolei w powiecie oświęcimskim interwencji na wezwanie obywateli w ubiegłym roku było 8732. Natomiast wszystkich interwencji podjętych przez funkcjonariuszy, także tych z własnej inicjatywy, było 14 175, a więc ponad pięć tysięcy więcej.
- Wszyscy policjanci doskonale zdają sobie sprawę z tego, że minuty oczekiwania dla pokrzywdzonego stanowią całą wieczność, lecz dla służb dyżurnych otrzymujących zgłoszenie to czas na wydanie konkretnych poleceń i przekazanie niezbędnych informacji na temat zdarzenia policjantom mającym podjąć interwencję. Następnie jest to czas dojazdu patrolu na miejsce zdarzenia, które niejednokrotnie jest odległe o kilkanaście kilometrów od jednostki policji - wyjaśnia aspirant Małgorzata Jurecka rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Radiowozem jest lepiej

Rozmowa z profesorem nadzw. dr. hab. Robertem Borkowskim, z zakładu polityki bezpieczeństwa Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu

Policja szybko dojeżdża na miejsce interwencji?
Czas ma niezły, biorąc pod uwagę stan naszych dróg i zakorkowane ulice. Jazda karetką, radiowozem czy wozem bojowym straży pożarnej w takich warunkach, to duża sztuka. Coraz częściej widzę też obrazki, że kierowcy wbrew przepisom dodatkowo utrudniają życie pojazdom uprzywilejowanym. Oczywiście pokrzywdzeni, którym przyszło czekać na policyjny radiowóz, będą mieli własną ocenę. Bez wątpienia czas dojazdu ma znaczenie dla poczucia bezpieczeństwa mieszkańców i skuteczności działań policji, ale też trzeba dodać, że zależy on nie tylko od posiadania szybkich samochodów czy motocykli, ale również organizacji służby patroli przez dyspozytorów.

Jest opinia, że policja oddala się od mieszkańców, ograniczając się do patroli zza szyby radiowozu.

Rozumiem te sentymenty osób starszych, które pamiętają, jak po ulicach chodziło więcej pieszych patroli, ale trzeba wziąć pod uwagę, że czasy się zmieniły. Wtedy milicjanci patrolowali ulice pieszo, bo po prostu nie mieli samochodów.

W Wadowicach czas oczekiwania na radiowóz jest najkrótszy
Od 2011 r. szkoły wyższe są zobowiązane do stwarzania niepełnosprawnym warunków do pełnego udziału w procesie kształcenia i w badaniach naukowych. Uczelnie publiczne i niepubliczne otrzymują z budżetu państwa dotację, którą mogą przeznaczyć na finansowanie kosztów realizacji inwestycji służących kształceniu niepełnosprawnych studentów, na specjalistyczne szkolenia, stypendia, wyposażenie wypożyczalni sprzętu dla niepełnosprawnych, zakup specjalistycznych urządzeń, materiałów dydaktycznych i naukowych dostosowanych do potrzeb niepełnosprawnych czy transport.
Studenci mogą zgłaszać swoje potrzeby rektorowi uczelni oraz pełnomocnikowi. Oświęcimska PWSZ czeka na "zapotrzebowanie" od studentów i ich rodzin do 15 marca. Można je przesyłać na adres pełnomocnika: [email protected].

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 41

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mrówa
To niech dalej ściągają ludzi z poza Krakowa do służby w Krakowie wiem bo sam pracuje w krk i połapac sie po ulicach to troszkę zajmuje ale to już problem Komendant w krk.
Z
Załamka
Za kilkadziesiąt milionów zł. kupiono system SWD – który wg mnie osoby, która ma go na co dzień do pracy jest tylko…. systemem statystycznym i niczym innym!. Utrudnia pracę dyżurnego – wcześniej pracowałem na starym SWD w naszym mieście - rewelacja!!!. Zauważcie ile trwa samo przyjęcie zgłoszenia!!!! Kilkanaście zakładek, plus wpisanie z ręki nr tel. – jak się nie pomylisz to Ci się uda, potem zatwierdzamy – kolejne kilka sekund….(nie biorę pod uwagę ciągłych i uciążliwych przerw w pracy systemu - konserwacji, ulepszeń, zawieszeń. itp.). – kto liczy ten czas? A obywatel czeka na pomoc. Teraz się wykazuje czas - nie chce powtarzać moich przedmówców odnośnie tego sztucznego czasu ( 1 radiowóz jedzie 59 min na interw. a drugi 1 min razem ,, średnio,, jadą… 30 min). Kto w końcu odpowie za wydanie publicznych pieniędzy w błoto!!!! PS: Zapraszam tego kto wymyślił ten system SWD na dyżurkę, niech popracuje nockę piątkową i sobotnią….. sprawdzi jakim jest ,,geniuszem,, a i jeszcze jednego ,,geniusza,,tego co to kupił do Policji.
c
czasami dyżurny
mają najgorszy czas bo pewnie najmniej go statystycznie pilnują. Tam gdzie czas jest "the best" na pewno przełożony mówi do dyżurnego cytuję: "Wie Pan, w tym miesiącu nie zmieściliśmy się w założonym mierniku czasu reakcji dlatego w założonym czasie np. 7 minut niech pan pilnuje reakcji na poziomie 5 minut a na koniec następnego miesiąca będzie wartość zadowalająca. Pilnowanie to znaczy w odpowiednim czasie zarejestrować zdarzenie kiedy np. jedyny patrol będzie już faktycznie wolny i odhaczenie podjęcia czynności w dobrym dla statystyki czasie bez względu na to czy patrol w czasie dojedzie na miejsce. I niech mi ktoś powie, ze jest inaczej.
p
pppp
klamstwo i nic wiecej zawyzanie jak mozliwe jest dojechanie na naszym terenie 23 km do interwencji w 7 min zawyzanie statystki policja zyje statystyka klamstwa i obluda jest to wytyk tych co nigdy na ulicy nie pracowali mamy zglaszac podjecie jak juz dojezdzamy do miejscowosci a nie jak juz jestesmy naprawde na miejscu
c
czas erekcji
to są sztuczne statystki by sprowadzić komendy do rywalizacji i sztucznego obniżania czasu"erekcji" ciekaw jestem jeden patrol na 4 gminy i co ten dyżurny zrobi wpisze i co dalej nie którzy są bardziej kreatywni dają se radę to sztuczne napędzanie czas reakcji był wcześniej dłuższy ale można by go równać jak podatek liniowy w Polsce i ciekawe która komenda się wrobi i ilu funkcjonariuszy będzie miało nadgodziny by komendant mógł się pochwalić i otrzymać nagrodę za realizację wytycznych CHORE ale prawdziwe
a
aro
czas reakcji ...ha,ha,ha kto przy tym pracuje ten wie jaka to lipa...wstyd,ze ktos wymysla takie glupoty i probuje obrocic to w sukces.Fausz,zaklamanie,obluda ot kolejny wizjonerski pomysl jakiegos gostka oderwanego od rzeczywistosci...sprawny dojazd jedynie na ekranie dyzurnego.Do wypadku pierwsza dojezdza zaolga kryminalna, stoi nic nie robi i oczekuje 40 min na dojazd sekcji wypadkowej,ktora dopiero wykonuje czynnosci, ale czas reakcji jest w normie.przykladow mozna mnozyc tylko po co...smieszna firma
P
Podpis
Statystyka na dzień 01.01.2013 roku, która już była publikowana wcześniej.
z
zibi
W lubelskim rozwiązali problem dojazdu na zgłoszenie inaczej.Tj. komendant wojewódzki wydał polecenie oczywiscie na "gębę" i u nas wszystkie patrole mają obowiazek do nawet najdrobniejszych zgłoszeń jeździć jako uprzywilejowane.I tak się jeździ do zgłoszenia, że ktoś spożywa alkohol na ławce i do uszkodzonego na parkingu pojazdu , gdzie sprawca spokojnie na patrol czeka bo wie ,że zagrożenia w ruchu nie stworzył i mandatu mu nikt nie wypisze .Więc partole zamiast poruszać się zgodnie z przepisami pędzą na oślep i niepotrzebnie stwarzają zagrożenie , płoszac jednocześnie nie jednego przestępcę. I żeby było jasne nie kwestionuję potrzeby sprawnego przemieszczania sie patrolu w celu podjęcia czynności ratujących komuś życie lub zdrowię bądz zapewnienie płynności ruchu na drogach w związku z np. wypadkiem drogowym, gdzie po prostu radiowóz ma sprawnie dojechać. Według mnie wydawanie takiego polecenia do każdego zgłoszenia jest naginaniem prawa przez przełożonych w imię, jak to się u nas mówi "osiagnięcia pewnych mierników". Ps. dowiedziałem się ostatnio,że mój komendant powiatowy polecił aby po godzinie 22 radiowozy przemieszczały się na interwencję tylko na światłach błyskowych. Ciekawe jak to się ma do przepisów ruchu drogowego.Może by się ktoś tym zainteresował ? A jesli chodzi o czas dojazdu mamy lepszy tj 6.min z małym haczykiem. Pozdrawiam.
K
Kolo
Po pierwsze: Gdyby pogadać z Policjantami, łatwo można się dowiedzieć skąd tak rewelacyjna statystyka!
Po drugie: Aktualne przepisy nie pozwalają Policji na szybki czas reakcji, gdyż kierowcy radiowozów nie mają uprawnień (za wyjątkiem nielicznych interwencji, gdzie można korzystać z sygnałów uprzywilejowania) do przekraczania dozwolonej prędkości. Społeczeństwo wytyka policjantom, że ci jeżdżą zbyt szybko (czyt. naruszają przepisy). Albo więc nastąpi zmiana tych przepisów, albo trzeba dłużej czekać. INNEGO SPOSOBU NIE MA! I nie radzę policjantom, aby dogadzali ludziom i przełożonym wbrew przepisom. To się bardzo mści!!!!
z
zim
chyba żartujesz, komendant o niczym nie wie i jest prze uczciwy , on tak samo musi ściemniać wyżej aby nie dostał opierdziel lub pojechali mu po premii i tak to idzie do samej góry
p
policjant
U mnie na pożar pierwsza jedzie drogówka i .... jest pierwsza. Za godzinę przyjeżdza kryminalny a za dwie godziny technik.
Na włamanie pierwsze jedzie drogówka i .. jest pierwsza. Za godzinę przyjeżdza dochodzeniowiec a za dwie grupa dochodzeniowo-śledcza.
Na pobicie, bójkę, kradzież mienia... pierwsza jedzie drogówka i .....

Drogówki nie ma na drogach ale jest ..... dobra reakcja na zdarzenie.
g
glapa
Panie Robercie Szkutnik, przecięż jest Pan dość mądrym dziennikarzem z Papieskiego Miasta a takie głupoty Pan napisał, że nawet lemingi się śmieją. Weźże Pan dotrzyj do społeczeństwa Wadowic, do samych Policjantów plus trochę wiedzy na temat SWD i wtedy popełni Pan DOBRY artykuł.
c
ciekawy
Wobec takich komentarzy stanowisko zajmie Rzecznik Policji Jaśnieoświecony i Wszechwiedzący insp. Sokołowski
e
emeryt
Dołączę się do zdania kilku moich przedmówców bo sam pracując w tej " fabryce' na tzw " PORTIERNI sam musiałem " regulować" w systemach czasy reakcji na interwencję, przestępstwo itp. Oczywiście gdyby wprowadzano do systemu je zgodnie ze stanem faktycznym to wychodziły by liczby kosmiczne np 1 godzina. Dziwię się tylko osobom kontrolującym, że nie potrafią w sposób logiczny wyłapać tych nieścisłości bo jeśli np. mamy na mieście 1 patrol a zgłoszone są dwie interwencje w tym samym czasie to co patrol się sklonował i załatwił obie w 15 minut ???? Otóż nie tą drugą wprowadza się później aby wyrobić się z czasem. No i tyle są warte policyjne statystyki.
P
Policjant- emeryt.
Ten kto napisał ten artykuł niech przestanie brać to białe świństwo i zmienia dostawcę bo mózg mu całkiem wypaliło. Zamiast napisać prawdę to kłamie aby się przypodobać chyba dla KGP 1. Kłamstwo nawet na tym, forum się zagnieździło i ma się dobrze. I nic dziwnego, że społeczeństwo patrzy na nas jak na idiotów. Dorze jeszcze, że policjanci piszący komentarze prostują te idiotyzmy. Byłem przy rozmowie dyżurnego z Komendantem Komisariatu. Cytuję weź k- wa popraw ten czas reakcji bo nie wyrabiamy statystyki. Dyżurny rad nie rad wykonał polecenie komendanta. Tak działa kochana policja.

Pozdrawiam
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska