Polityka i Covid. Wicemarszałek Sejmu zakażony, Konfederacja wykluczona za maseczki

FLESZ - Polska gospodarka rośnie. Co z inflacją?

Jak donosiło w południe we wtorek RMF FM, tego dnia rano przed posiedzeniem prezydium Sejmu potwierdzono, że Ryszard Terlecki ma pozytywny test na koronawirusa. Zaznaczono, że są to nieoficjalne ustalenia reporterów stacji.

Radio zwracało uwagę, że pojawiła się "nerwowa atmosfera w szeregach klubu PiS", ponieważ marszałek Terlecki miał wcześniej wiele spotkań z politykami PiS, w tym z prezesem Jarosławem Kaczyńskim.

W trakcie wtorkowego posiedzenia Sejmu marszałek Elżbieta Witek tymczasem wykluczyła z uczestnictwa w obradach i głosowaniach kilku posłów Konfederacji. Odmawiali oni założenia na twarz maseczek.

Marszałek Elżbieta Witek mówiła podczas posiedzenia, że we wtorek rano wszyscy posłowie otrzymali SMS-y informujące, iż obowiązuje bezwzględny nakaz noszenia maseczek na sali plenarnej w związku ze wzrastająca liczbą zachorowań na koronawirusa.

Wśród wykluczonych z posiedzenia był Konrad Berkowicz, który następnie na Twitterze m.in. zamieścił zdjęcie Ryszarda Terleckiego w ławie sejmowej z maseczką opuszczoną poniżej nosa, siedzącego obok Jarosława Kaczyńskiego.

"1) P. marszałek jest stałym bywalcem zatłoczonej bezmaseczkowej restauracji sejmowej; 2) przybył na posiedzenie już z zakażeniem; 3) jak widać na zdjęciu traktuje maseczkę jako symbol lub raczej przykry obowiązek, a nie poważną procedurę medyczną. Starzy hipisi tak mają…" - skomentował Konrad Berkowicz.

Z kolei Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej, pytał na Twitterze: "Skoro członkom prezydium wykonano szybkie testy ok. godz. 10 (okazało się, że zakażony jest wicemarszałek Ryszard Terlecki) to dlaczego po tym wicemarszałek poszedł na posiedzenie Sejmu? Jakiś komentarz sanepidu?".

Do sprawy po południu odniósł się sam Ryszard Terlecki, również we wpisie na Twitterze: "Posłom opozycji oprocz zdrowia życzę odrobiny oleju w głowie. Rutynowy test, który wypadł pozytywnie, wykonałem już po moim udziale w rannych obradach Sejmu. Jasne, że na salę nie wróciłem. Posłów, którzy kłamią w tej sprawie, nie warto poważnie traktować".