https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polscy sprinterzy czwartym zespołem świata! W Heerenveen rozpoczęły się mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim

AK
Rafał Oleksiewicz
Marek Kania, Piotr Michalski i Damian Żurek zajęli czwarte miejsce w drużynowym sprincie podczas mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim. Najważniejsza tegoroczna impreza dla panczenistów rozpoczęła się w czwartek wieczorem w holenderskim Heerenveen.

Polacy, jadący w przedostatnim wyścigu, mieli dużą szansę na medal. Po dwóch zmianach mieli pierwszy czas, a po zakończeniu – drugi. Niestety, startujący po nich Holendrzy i Norwegowie okazali się nieznacznie szybsi i zepchnęli biało-czerwonych z podium. Do medalu zabrakło czterech dziesiątych sekundy.

– Niestety, tak bywa. Szkodal, bo niewiele zabrakło do medalu. Wszystko było blisko, ale przeciwnicy okazali się lepsi. Gdy skończyliśmy bieg to byliśmy jeszcze na drugim miejscu, więc nadzieja była do końca – mówił Kania.

Dla wszystkich naszych reprezentantów z tego biegu drużynowy sprint był tylko wstępem, bo już w piątek rywalizować będą w wyścigach indywidualnych na dystansie 500 metrów. Dla całej naszej trójki to koronna konkurencja. – Jestem teraz w dobrej formie, więc mam nadzieję, że na 500 metrów pokażę na co mnie stać. Mam trzy cele – złoty, srebry i brązowy. Są określone, ale nie będę dziś o tym mówił. Mam nadzieję, że w piątek będę mógł pokazać moją dobrą formę. Dobrze się złożyło, że ten sprint drużynowy był na początek, bo to taka rozgrzewka przez ważniejszymi startami, czyli indywidualnymi – dodał Kania. Starty biało-czerwonych w Heerenveen wspiera sponsor polskiego łyżwiarstwa szybkiego PGE Polska Grupa Energetyczna.

Rywalizujące w tej samej konkurencji reprezentantki Polski – Martyna Baran, Iga Wojtasik i Karolina Bosiek – zajęły szóstą lokatę. Polki tworzą bardzo młody zespół, a w tym sezonie dopiero zaczęły jeździć w drużynie.

– Mogłyśmy jeszcze urwać jedno miejsce, ale uważam, że szóste miejsce z tą ekipą, która była, jest zadowalające. To był tak naprawdę drugi raz, gdy razem jechałyśmy. Na pewno możemy jeszcze dopracować pewne szczegóły i będzie nas stać na więcej – komentowała Wojtasik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Ponad sześć sekund szybciej, niż dwa tygodnie temu w finale Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim, trzy tysiące metrów pokonała Magdalena Czyszczoń. Zawodniczka AZS AWF Katowice uplasowała się w bardzo mocnej stawce na dwunastej lokacie. Na mecie jednocześnie cieszyła się z dobrego czasu, jak i żałowała straconej szansy.

– Zabrakło mi tylko dwóch sekund do rekordu życiowego, a to na tym dystansie to jest bardzo mało. Cóż, jeszcze mistrzostwa świata się nie skończyły, zobaczymy, co będzie w niedzielę na dystansie pięciu kilometrów. Tam liczę, że dam z siebie wszystko. Dziś jednocześnie cieszę się z równego biegu, bo u mnie nie zawsze się zdarza, ale trochę żałuję, bo ten rekord życiowy mógł paść – mówiła Czyszczoń.

Polka w tym sezonie spisuje się znacznie lepiej, niż w poprzednich latach, a w trakcie Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim podkreślała, że sama sobie w tym roku udowodniła, że może się ścigać na wysokim poziomie. – W sobotę skończę dwadzieścia osiem lat, a mówi się, że najwyższy pułap wytrzymałościowca układa się właśnie w wieku około trzydziestu lat. Poza tym wiem, że mam jeszcze rezerwy w swojej technice, która się poprawia. Najważniejsze jest, że ja to czuję, a trener to widzi – dodała Czyszczoń.

Po covidowej przerwie na trybuny legendarnego toru Thialf w Heerenveen wrócili kibice, którzy szczelnie wypełnili trybuny. Panczeniści ze wszystkich krajów zawsze zgodnie podkreślają, że tego, co dzieje się na zawodach w Heerenveen, nie da się porównać do żadnych innych zawodów panczenistów. Na trybunach byli też polscy fani, którzy wspierali biało-czerwonych.

– Dla mnie to są dopiero pierwsze mistrzostwa świata i jestem zauroczona tym miejscem, tym dopingiem, bo kibicują nie tylko Holendrom, ale wszystkim zawodnikom. Wspaniałe uczucie startować przed tyloma tysiącami fanów – mówiła Wojtasik.

– Zawsze lubię tu wracać, bo atmosfera jest tutaj naprawdę wyjątkowa. Kibice dopingują, jest głośno, widać, że się tym interesują, więc bardzo lubię się tutaj ścigać – dodał Kania.

Mistrzostwa świata potrwają do niedzieli. Najlepsi łyżwiarze świata, a wśród nich reprezentanci Polski, pokażą się w rywalizacji drużynowej oraz na dystansach sprinterskich 500 metrów.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Policja oświadcza, że nie rekomendowała niewpuszczenie kibiców Wisły na mecz ze Stalą

Policja oświadcza, że nie rekomendowała niewpuszczenie kibiców Wisły na mecz ze Stalą

Zmarł Adam Teneta. Był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy Krakowa

Zmarł Adam Teneta. Był jednym z najpopularniejszych dziennikarzy Krakowa

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska