Nie było to spotkanie pierwszych reprezentacji obu krajów, tylko towarzyska potyczka siedemnastolatków. Młodzi Polacy zupełnie się nie popisali, ulegając austriackim rówieśnikom 0:4. - To dobry rocznik - chwalił swoich podopiecznych ówczesny drugi trener gości, a w przeszłości reprezentant Polski Bogdan Masztaler. Na wysokości zadania stanęli tylko kibice, którzy w sile tysiąca osób (głównie uczniów miejscowych szkół) wspierali biało-czerwonych.
Żaden z uczestników tamtej potyczki jakiejś oszałamiającej kariery nie zrobił, choć na przykład bramkarz Austriaków Robert Almer zaliczył występy w Lidze Europy, a Marco Vujic był mistrzem Austrii. Z polskich graczy do dorosłej reprezentacji trafił Grzegorz Wojtkowiak, a Sebastian Szałachowski wywalczył mistrzostwo Polski z Legią. W tej chwili większość uczestników meczu z października 2001 roku zakończyła już profesjonalną karierę. Ich losy układały się bardzo różnie. Wspomniany Sebastian Szałachowski jest... pomocnikiem egzorcysty.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Urlop rodzicielski ulega zmianie