Czesław Kurzeja, sołtys wsi Popowice, dokonał makabrycznego odkrycia. We wtorek śmierdzący czarny worek na śmieci, który znalazł niedaleko swojego domu, wrzucił do potoku. Znalezisko nie dawało mu spokoju. Siedząc wieczorem przed telewizorem zastanawiał się co w nim jest. W środę rano postanowił to sprawdzić. Około godz. 8 wziął kosę i poszedł nad potok. Gdy rozciął śmierdzący pakunek, zobaczył rączkę dziecka. Od razu wezwał policję. Do Popowic przyjechał też lekarz pediatra i prokurator.
- Lekarz nie mógł określić płci noworodka. Od jego śmierci minęło już sporo czasu. Stwierdził, że dziecko najprawdopodobniej urodziło się w terminie - mówi Waldemar Starzak, prokurator rejonowy w Nowym Sączu.
Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie przestępstwa z art. 149 kodeksu karnego. Śledczy ustalają kim jest matka dziecka. Może ona usłyszeć zarzut dzieciobójstwa, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Zwłoki noworodka trafią do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, gdzie w piątek odbędzie się ich sekcja. Pomoże ona odpowiedzieć na pytania czy noworodek urodził się żywy, kiedy zmarł i co spowodowało jego śmierć. Zabezpieczone zostaną także materiały do badań genetycznych, które mogą być przydatne w celu ustalenia matki dziecka.