Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poręba Wielka: chce odszkodowania za niesłuszny areszt

Maria Reuter
Pan Stanisław nadal wspomina traumatyczne chwile jakie spędził przed laty w więzieniu
Pan Stanisław nadal wspomina traumatyczne chwile jakie spędził przed laty w więzieniu Maria Reuter
Pan Stanisław z Poręby Wielkiej chce od Skarbu Państwa 20 tys. zł odszkodowania za to, że gdy córka niesłusznie oskarżała go o molestowanie seksualne i znęcanie, trafił na półtora miesiąca do aresztu. Jednak Sąd Okręgowy w Nowym Sączu umorzył postępowanie w tej sprawie. Teraz rozpatrzy ją krakowski Sąd Apelacyjny.

Czytaj także: Poseł Andrzej Czerwiński nie otwiera drogi gejom i lesbijkom?

- Siedziałem niepotrzebnie, a gazety i telewizja oczerniały mnie, że własną córkę krzywdziłem. W więzieniu mi dokuczali, kazali sobie usługiwać i zabierali mi jedzenie, a tu we wsi do dziś patrzą na mnie spode łba - żali się 54-letni pan Stanisław.

Zła sława idzie za nim i jego rodziną od grudnia 2006 roku, gdy jego najstarsza córka Bożena zeznała na policji, że od lat jest ofiarą gwałtów i przemocy fizycznej ze strony ojca, a wszystko to dzieje się pod okiem i za przyzwoleniem matki. Pan Stanisław i jego żona zostali wtedy aresztowani. W domu zostało troje młodszych, w tym dwoje niepełnosprawnych, dzieci.

Kobieta wróciła do nich do domu po dwóch dniach. Pan Stanisław natomiast trafił do aresztu.
Media huczały o tym, jak 19-letnia dziewczyna była rzekomo bita łańcuchami, więziona w piwnicy i molestowana przez ojca-potwora. W telewizji regularnie pojawiały się jej koleżanki, które ze szczegółami opowiadały o gehennie, jaką przeszła.

W końcu Bożena przyznała się, że wszystko to zmyśliła. Powodem miała być złość na ojca, który spoliczkował ją, ponieważ kilka dni wcześniej ukradła rodzinne oszczędności i uciekła do Zakopanego. Chcąc się na nim odegrać, wspólnie z koleżankami z sąsiedztwa, na poczekaniu przygotowała dramatyczną historię. Dopiero po niemal dwóch miesiącach dotarło do niej, jak wielką krzywdę wyrządza całej rodzinie.

Było już za późno, żeby wszystko naprawić. Panu Stanisławowi i tak postawiono zarzuty, ale tym razem już tylko dotyczące spoliczkowania córki. Nie było to więc przestępstwo wymagające izolowania go od rodziny i społeczeństwa w areszcie.

Sąd skazał go za nie na rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Pan Stanisław oddziela winę córki od błędów, jakie jego zdaniem popełnił wymiar sprawiedliwości. - I prokuratura i sąd zawiniły i ja przez to cierpiałem. Do dziś cierpi cała moja rodzina. I nawet nikt nas nie przeprosił - mówi z żalem.

Kraków: rozpoczęła się**rekrutacja na studia 2011**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska