Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

Śledczy z Tarnowa musieli czekać na zgodę lekarzy, aby wykonać czynności procesowe z Bartłomiejem G. 20-latek po postrzeleniu przez policjanta przeszedł operację i został hospitalizowany. W szpitalu był pilnowany przez funkcjonariuszy tarnowskiej komendy policji.
Po kilkudniowym pobycie w szpitalu w końcu zezwolono na jego przesłuchanie. Mężczyzna usłyszał zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy policji z użyciem niebezpiecznego przedmiotu.
- Była nim maczeta z ostrzem o długości 35 centymetrów - precyzuje Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Strzały podczas policyjnej interwencji w Tarnowie
Do interwencji policji zakończonej użyciem broni palnej doszło w nocy ze środy na czwartek (30.11 na 1.12) na Placu Łaziennym w Tarnowie. Funkcjonariusze przyjechali w ten rejon Tarnowa po zgłoszeniu do mieszkańców, że znajduje się tam mężczyzna, który chodzi z maczetą i zaczepia ludzi.
Gdy policjanci zlokalizowali podejrzanego, ten na ich widok zaczął się oddalać. Kiedy funkcjonariusze podeszli bliżej, chcąc go wylegitymować, zaatakował ich maczetą. Jeden z mundurowych użył paralizatora, ale to nie poskutkowało, a policjant dodatkowo potknął się i upadł na ziemię. Wtedy napastnik zamachnął się na niego maczetą. Drugi z funkcjonariuszy oddał wtedy trzy strzały z broni służbowej do agresora. Jedna kula trafiła 20-latka w biodro.
Napastnik z Tarnowa przyznał się do zaatakowania policjantów i złożył wyjaśnienia
Podczas przesłuchania Bartłomiej G. przyznał się do stawianego mu zarzutu. Złożył też wyjaśnienia.
- Opisał zdarzenie z własnej perspektywy, tłumacząc je okolicznościami związanymi z ostatnimi przeżyciami osobistymi i rodzinnymi - zaznacza prok. Sienicki.
Śledczy wciąż czekają na wyniki badań krwi na obecność substancji psychoaktywnych w organizmie mężczyzny. Bartłomiej G. przyznał jednak podczas przesłuchania, że dwa dni wcześniej przyjmował takie środki.
20-latek decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie tymczasowym.