FLESZ - Śmieci za drogie. Rząd chce regulacji cen

Co Tarnów i gmina Tarnów zyskałyby na połączeniu?
Propozycja połączenia miasta i gminy wiejskiej Tarnów w jeden organizm padła podczas niedawnego spotkania wójtów i burmistrzów w ratuszu. Prezydent Tarnowa za wzorcowe rozwiązanie uważa przypadek Zielonej Góry, która sześć lat temu zdecydowała się na taki właśnie krok.
Roman Ciepiela we wpisie na swoim profilu facebook'owym wylicza atuty: dodatkowych ok. 100 mln zł w formie premii za połączenie, niższe koszty funkcjonowania administracji, odbioru odpadów komunalnych dla mieszkańców gminy Tarnów, uruchomienie nowych terenów pod inwestycje, powrót autobusów miejskich do gminy czy bezpłatny dostęp do infrastruktury sportowej, w tym do basenów dla wszystkich szkół połączonych gmin.
Tarnów się kurczy, bo ludzie osiedlają się za miastem
Tarnów po raz ostatni poszerzył granice pod koniec lat 50-tych o Krzyż, część Koszyc i Zbylitowskiej Góry. Od tamtej pory jego powierzchnia wynosi ponad 72 km kwadratowe, za to liczba mieszkańców od pewnego czasu maleje - wg. danych z 2020 r. spadła do 105.413 osób. Gdy był miastem wojewódzkim, mieszkało w nim ponad 122 tysiące osób.
- Tarnów miał wówczas sporo do zaoferowania, a różnica w standardzie życia mieszkańców miasta i okolicznych miejscowości była zauważalna, czy to pod względem dostępu do wodociągów, kanalizacji, komunikacji autobusowej czy stanu dróg. Wtedy był dobry moment na to, aby pokusić się o zmianę granic. Teraz argumentów miasto ma już niewiele – zauważa Tadeusz Mazur, przewodniczący Rady Osiedla „Koszyce”.
Prezydent przekonuje jednak, że połączenie prawnie usankcjonowałoby istniejący stan rzeczy. - Przecież miasto i gmina Tarnów są praktycznie połączone poprzez mieszkańców gminy, którzy w dużej liczbie pracują w Tarnowie, w mieście robią zakupy, korzystają z miejskich instytucji kulturalnych, rekreacyjnych, korzystają z miejskiej komunikacji autobusowej, bazy gastronomicznej. Jadąc samochodem możemy nawet nie wiedzieć, czy jesteśmy jeszcze w mieście czy już w gminie, bo jedynym punktem orientacyjnym są tablice z nazwami miejscowości – argumentuje.
A może tarnowskie osiedla chciałyby do gminy?
- Tematu przyłączenia gminy Tarnów do miasta nie ma - kategorycznie stwierdza wójt Grzegorz Kozioł. - Propozycje prezydenta traktuję jako sygnał, że rozpoczął się sezon ogórkowy, albo że to już przedwczesny początek kampanii wyborczej z jego strony. Jeżeli będzie dalej ten temat drążył to uprzedzę go i rozpoczniemy procedury zmierzające do odłączenia niektórych tarnowskich osiedli od miasta i przyłączenia ich do gminy Tarnów – grozi palcem.
Wójt twierdzi, że takie wnioski wpłynęły już do niego m.in. od mieszkańców osiedla Koszyckiego, Klikowej i części Rzędzina, niezadowolonych z tego, że od lat nie mogą doprosić się remontów i budowy nowych dróg, chodników czy oświetlenia ulicznego, co w sąsiadujących miejscowościach gminy Tarnów realizowane jest na bieżąco.
- Byłem na spotkaniu u prezydenta. Próbował nawiązać do propozycji połączenia miasta i gminy, ale kiedy usłyszał, że u nas każde sołectwo dostaje co roku ponad milion złotych na swoje potrzeby, to tematu już nie kontynuował – opowiada "Gazecie Tarnowskiej" Grzegorz Kozioł.
Tadeusza Mazura z osiedla koszyckiego specjalnie to nie dziwi. - W ubiegłym roku z budżetu miasta na całe osiedle dostaliśmy 12 tysięcy złotych. W tym łaskawie odmrożono nam 10 tysięcy. W porównaniu z tym, co dostają od gminy poszczególne sołectwa to kpina! – mówi przewodniczący Rady Osiedla nr 15.
Powiększanie Tarnowa w liczbach
Gdyby jakimś cudem pomysł połączenia miasta i gminy doszedł do skutku, Tarnów liczyłby 131 tys. mieszkańców (awans na 25. miejsce w kraju) i zajmowałby powierzchnię 154 km kw. (z 59. miejsca przesunąłby się na 14).
- Połączenie oznaczałoby dla nas uznanie dominacji miasta, a przecież my mamy własne cele i mamy inną strategię rozwoju niż Tarnów- zauważa Piotr Rybski, sołtys Zbylitowskiej Góry.
- Obecna sytuacja trochę przypomina tę, która miała miejsce do czasów II wojny światowej, kiedy to okoliczne wsie były w posiadaniu rodu Sanguszków i jakiekolwiek próby powiększenia granic miasta zazwyczaj z góry skazane były na niepowodzenie – zauważa Krzysztof Moskal, historyk i badacz dziejów regionu
.
Nawet gdyby samorządy porozumiały się w sprawie połączenia, to i tak mieszkańcy musieliby się wypowiedzieć na ten temat w drodze konsultacji lub zarządzonego referendum lokalnego.
- Znani tarnowianie na Instagramie. Co pokazują w sieci?
- Park Zdrojowy w Ciężkowicach już prawie gotowy [ZDJĘCIA]
- Zuza z "Policjantek i policjantów" to Maryla Morydz z Tarnowa [ZDJĘCIA]
- Wpadki inwestycyjne Tarnowa i okolic, z których śmiała się cała Polska [ZDJĘCIA]
- Najszybciej rozwijające się firmy z Tarnowa i regionu z Diamentami Forbesa