Wnioskodawcy zgłosili zapotrzebowanie łącznie na 119 mln zł. - W ostatnich latach potrzeby oceniano na ok. 160 mln, więc mamy spadek. Być może zgłaszający się oczekują mniej, bo założyli, że - zgodnie z nowymi zasadami - wymagany będzie od nich 50-proc. wkład własny - mówi dyrektor biura SKOZK Maciej Wilamowski.
Od razu dodaje jednak, że każda sytuacja zostanie zbadana, ponieważ w pewnych wypadkach można liczyć nawet na 100-procentową dotację. Taką dostaną zabytki o wyjątkowej wartości, obiekty w stanie awaryjnym oraz te, których remont wymaga użycia drogich technologii.
Aż jedna trzecia to wnioski od właścicieli budynków mieszkalno-usługowych. - Po raz pierwszy w historii jest ich więcej niż tych dotyczących obiektów sakralnych - podsumowuje Wilamowski. Dodaje, że jeżeli chodzi o prywatne kamienice, będzie ciekawy wybór.
Jest też szansa, że SKOZK zrealizuje zamierzenie, by co dziesiąta złotówka z pieniędzy, które rozdziela, trafiła do fortów. Wniosków odnośnie do ich rewitalizacji nie brakuje. Chodzi głównie o obiekty z Nowej Huty; pieniędzy potrzeba też na stworzenie w forcie Łapianka w Jugowicach Muzeum Ruchu Harcerskiego.
SKOZK rozdziela dotacje z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, zasilanego w 99 proc. pieniędzmi z budżetu państwa. Ostatnio corocznie jest to ok. 42 mln zł.
Nagroda dla policjanta, który uratował życie kierowcy w Niemczech Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!