https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poważny program: jaki dystans dzieli od siebie mieszkańców nowych osiedli

Redakcja
Krakowianie często mówią, że budynki w nowych inwestycjach są stawiane tak ciasno, że sąsiad może od sąsiada pożyczyć sól bez wychodzenia z domu. Zajrzeliśmy do jednego z bronowickich ogrodów, zmierzyliśmy dystans i przeprowadziliśmy „test solniczki”, by sprawdzić czy to prawda.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Max
Czytając komentarze i przede wszystkim artykuły spod znaku Krowoderskiej, dochodzę do wniosku że jesteśmy ubezwłasnowolnionym narodem, w którym jakichś prezydent, wójt czy inny burmistrz karze nam budować bloki zbyt blisko siebie, a później je kupować. Ludzi, opamiętajcie się. Tym kieruje wolny rynek. Dopuki prawo na to pozwala (nie ustanawia go prezydent miasta) i są chętni na kupno takich mieszkań to będą je budować, ktokolwiek by nie rządził w tym mieście. Zysk dewelopera i tak będzie podstawowym czynnikiem lokalizujących, a już zadba on o to żeby prawnik znalazł sposób jak go osiągnąć. Uszczelnienie prawa spowoduje że ucierpią tylko indywidualni inwestorzy, deweloper i tak znajdzie sposób. Jeszcze parę pokoleń musi przeminąć, żeby ten model biznesowy przeminął.
I
Idzik"%
I zamierzam w tym celu poprzeć Łukasza Gibałę
C
CzarexxC22
Dopóki się prezydenta i władz miejskich nie wymieni to i w budowaniu na łapu capu nie będzie żadnej poprawy. Trzeba odpowiednich regulacji i odpowiedniego podejścia do kwestii komfortu życia mieszkańców. Majchrowski się tym nie przejmuje
r
rychu44
Dawniej mówiło się: bloki w stylu "późny Gierek". Teraz na te wszystkie Avie i Ruczaje ludzie będą mówić: w stylu "szczytowy Majchrowski"
A
Abaqus
Albo nie znasz tamtych czasow albo swiadomie klamiesz. Wtedy jak zbudowano blok to wokol pozostawal obraz jak po wojnie. Wszystko zryte tak zr nawet zdzblo trawy sie nie ostalo, walaly sie niepozabierane resztki materialow budowlanych (na Woli Duchackiej Wschod stos latarnii pozostawiony po budowie usunieto dopiero w latach 90, za dzieciaka bawilismy sie w nich w lodz podwodna bo bylo ich tyle ze mozna bylo wejsc do srodka pomiedzy nie). Haldy ziemi z wykopow pozostaly nigdy nie wywiezione (zobacz ze niemal kade osiedle z tamtych czasow ma pagorek, to jest wlasnie niezutylizowana ziemia z budowy). Chodbikow brak - do klatki brodzilo sie w blocie. Nawet altanki smieynikowej nie zrobili tylko kubly staly pod chmurka. Jak w lecie polalo i wszytko zaczelo gnic to smrod byl nieziemski. To co teraz widac to efekt KILKUDZIESIECIU lat jakie uplynely od budowy. To co oddawano do uzytku to byla katastrofa w pirownaniu do dzieiejszych gdzie sa wypuelegnowane alejki, posadzone rosliny, porobione place zabaw...
k
krakus
Dobry filmik, uśmiałem się, choć to taki śmiech przez łzy, bo rozumiem mieszkańców osiedlowych "gniotków". Te nowe osiedla, to takie ludzkie ZOO, choć w ZOO zwierzęta mają o wiele więcej przestrzeni i prywatności niż ludzie w tych osiedlach. Za takie warunki cena metra kwadratowego powinna być o wiele niższa, a jeśli nie jest, to ludzie niech płacą za swoją głupotę.
9,5 metra
jw.
W
Wiz
Kiedys w czasach lewakow komunistow budowano osiedla wsrod zieleni, dbajac o minimum standardow, I to przy zgrzebnej technologii, teraz babci na zlosc bedziemy sie dekomunizowac, I w naszym krolestwie boga zgotujemy bliznim taki los: niech sie gniota, skpro sa naiwni I kupili takie, mogli sobie lepsze kupic itd
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska