Służby wojewody i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej zrzucają z siebie odpowiedzialność i podają sprzeczne wersje wydarzeń. Zapewniają, że informowały o zagrożeniu i dostarczą na to dowody. Starostowie zalanych powiatów zarzucają kłamstwo.
POWÓDŹ W MAŁOPOLSCE NA ZDJĘCIACH
Jak doszło do tego, że mieszkańcy zalanych gmin nie zdążyli ochronić dobytku? Odpowiedzialnych obiecał ukarać premier Donald Tusk. Pomożemy mu. Na podstawie przebiegu wypadków sprawdzamy, kto kręci.
Piątek 14 maja
Godz. 14. O tej porze Jerzy Grela, dyrektor RZGW, wysyła faksem (tak twierdzi) m.in. do wojewody małopolskiego harmonogram zwiększonych zrzutów wody z Dobczyc.
Joanna Sieradzka, rzecznik wojewody: takiego faksu nie było. Dowodów jego wysłania Grela nie chce nam pokazać.
Sobota 15 maja
Wody w zbiorniku w Dobczycach przybywa. RZGW od piątku zrzuca po 50 metrów sześc. wody na sekundę.
Niedziela 16 maja
Godz. 19.14. Sieradzka: zrzut wody z Dobczyc zostaje zwiększony do 300 m sześc. na sekundę. Służby wojewody informuje o tym przez telefon pracownik agendy przy RZGW.
Grela: zrzut nadal wynosi 50 metrów sześciennych. na sekundę
Poniedziałek 17 maja
Godz. 2 Wójt Bochni Jerzy Lysy dostaje informację z Siedlca, położonego bliżej Zbiornika Dobczyckiego. Teren jest zalewany.
Godz. 2.30. Lysy dzwoni do Bolesława Kusiona, sołtysa Stanisławic, i mówi o groźbie zalania jego wsi. Sołtys alarmuje mieszkańców.
Godz. 3.40. RZGW decyduje, by zwiększyć zrzut wody do 400 m sześc./s, bo zbiornik osiągnął stan rezerwy powodziowej.
Grela: Informujemy o tym faksem centrum zarządzania kryzysowego przy wojewodzie.
Sieradzka: nie mamy takiego faksu.
Godz. 4. Mieszkańcy Siedlca informują wójta Bochni, że ich posesje zalała woda.
Godz. 4.10. Wicewójt Bochni dzwoni do sołtys Cikowic Krystyny Pałkowskiej, informując ją, że wsi grozi zalanie.
Pałkowska: chodzę od domu do domu i walę do drzwi. Docieram tylko do kilku, bo reszta już zalana. Przed godz. 5 we wsi jest już woda - podtopiła 60 domów.
Godz. 4.30. Podwładny wójta Lysego informuje o zagrożeniu Danutę Grudzień, sołtysa Proszówek.
Sołtys Grudzień: Biegnę do wsi, budzę mieszkańców. Gdy wracam do domu ok. 6.30, ludzie mówią mi, że fala już dotarła do wsi. Zalało nam 300 domów...
Godz. 6.34. Sieradzka: RZGW informuje nas o zwiększeniu zrzutu wody do 500 m sześć./s. Centrum zarządzania kryzysowego przy wojewodzie telefonicznie informuje o tym starostów powiatów: myślenickiego, brzeskiego, bocheńskiego i dąbrowskiego.
Starosta bocheński Jacek Pająk: Żadnej informacji nie było!
Starosta myślenicki Józef Tomal: Nikt od wojewody nie dzwonił! Sami dzwoniliśmy w niedzielę w nocy na zaporę w Dobczycach, by się czegoś dowiedzieć!
Starosta brzeski Ryszard Ożóg: przecież nie mamy kontaktu z Rabą! Nikt nie dzwonił...
Godz. 8. RZGW decyduje o zrzucie 600 m sześc./s...
Joanna Sieradzka zapewnia, że dostarczy nam nagrane rozmowy ze starostami. Nawet jednak jeśli takowe były, to o godz. 6.34 niewiele by dały - Proszówki i Cikowice były już wtedy zalane.