Czytaj też: Dramatyczna sytuacja pod Tarnowem
- Pierwszy raz napadli na sklep w Wokowicach 4 stycznia. W tym przypadku zabrali towar za 200 złotych. Potem były Jadowniki (9 lutego), gdzie ukradli 800 złotych i w końcu Bielcza (14 lutego), gdzie z kasy zabrali 300 złotych - wylicza prokurator Elżbieta Potoczek-Bara, z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
We wszystkich przypadkach przerażone ekspedientki nie stawiały oporu. Widząc wymierzony w siebie pistolet, oddawały wszystko, co miały w kasie.
Zamaskowani bandyci spod sklepu odjeżdżali samochodem. Policja łączy te trzy przypadki w jedno. - Sposób działania w każdym z tych napadów jest taki sam, założyliśmy więc, że mogą to być ci sami sprawcy, choć oczywiście stuprocentowej pewności nie mamy - wyjaśnia Bogdan Chmielarz, szef wydziału dochodzeniowo-śledczego policji w Brzesku.
W sprawie wszystkich zdarzeń wszczęto dochodzenia. Policjanci mają pewne przypuszczenia, przygotowują także portrety pamięciowe sprawców i przekonują, że zatrzymanie ich to tylko kwestia czasu. Przestępcom, za rozboje, których się dopuścili, grozi od trzech do nawet piętnastu lat więzienia.
Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Ferie zimowe 2012. Zobacz, jak możesz je spędzić w Krakowie!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!