Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat tarnowski: rolnicy chcą wymiany gruntów

Paweł Chwał
Pod Tarnowem wciąż trwają żniwa. Prace przedłużają się m.in. dlatego, że uprawy są rozdrobnione i trudno do nich dojechać
Pod Tarnowem wciąż trwają żniwa. Prace przedłużają się m.in. dlatego, że uprawy są rozdrobnione i trudno do nich dojechać Paweł Chwał
Czy można gospodarować na ponadczterohektarowym gospodarstwie rolnym, które jest podzielone na 120 poletek? Okazuje się, że tak. Przykład małopolskiego rekordzisty spod Lipnicy Wielkiej pokazuje tylko skalę problemu ze scalaniem gruntów, który także pod Tarnowem daje się mocno we znaki miejscowym rolnikom.

Czytaj także: Tarnów: stu nauczycieli musi szukać pracy

Nawarstwiające się przez lata problemy własnościowe, związane z dziedziczeniem i przepisywaniem gruntów, sprawiły, że na podtarnowskich wsiach mamy do czynienia z mnóstwem niewielkich poletek.

- W papierach mam zapisane niby 7,5 hektara, od których płacę podatki, ale tak naprawdę gospodaruję jedynie na niewiele ponad pięciu hektarach. Do reszty nie sposób dojechać i nawet nie warto, bo są to tak małe poletka, że jest kłopot z utrzymaniem ich w dobrej kulturze rolnej - przyznaje Franciszek Babło, sołtys Zaborowa.

W sumie jego gospodarstwo jest rozrzucone na blisko 30 poletkach. - Jedno ma wprawdzie ponad 700 metrów długości, ale już na szerokość jest go niewiele. Pas miejscami ma najwyżej 15 metrów - dodaje i przyznaje, że taki kształt pola nie ułatwia gospodarowania na nim.

Zdaniem fachowców najlepsze dla uprawy są areały, w których proporcje długości do szerokości kształtują się w stosunku 2 do 3 lub odwrotnie. - Wszystko zaczęło się jeszcze od czasów austro-węgierskich. Ówczesne ustawodawstwo, obowiązujące również na terenie Galicji, zezwalało bowiem na dzielenie gospodarstw między dzieci - zauważa Stanisław Sorys, członek zarządu województwa małopolskiego. W zaborze pruskim zasada była inna. - Tam prawo dziedziczenia miał najstarszy syn - dodaje.

Szansa na scalenie gruntów w jedne, duże i łatwe do uprawy kawałki, pojawiła się wraz z funduszami unijnymi. W tym momencie skomplikowane procesy scaleniowe, przy wsparciu marszałka, prowadzone są m.in. w kilku miejscowościach gmin Szczurowa i Żabno.

- Inicjatywa musi wyjść przede wszystkim od mieszkańców, którzy muszą pisemnie zadeklarować chęć zamiany gruntów. Nie zawsze jest to takie proste i oczywiste - zauważa Stanisław Kusior, burmistrz Żabna. Może zdarzyć się bowiem, że w zamian za ładnie utrzymany, oporządzany co roku kawałek pola, otrzymamy inny, zaniedbany i zarośnięty chwastami, na dodatek jeszcze nieznacznie mniejszy. Scalenia odbywają się pod nadzorem biur geodezyjnych, a w przeliczaniu wartości działek pod uwagę brana jest nie tylko ich wielkość, ale też jakość gleby.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska