https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat wielicki: jechał pod wpływem alkoholu, nadal jest radnym

Anna Górska
archiwum Polskapresse
Kazimierz B., radny Biskupic (pow. wielicki), za jazdę pod wpływem alkoholu został ukarany grzywną 500 zł. Sąd zakazał mu prowadzenia pojazdów przez rok. Wyrok w tej sprawie zapadł jeszcze we wrześniu 2011 roku, ale do tej pory B. pozostaje radnym gminy: uczestniczy w sesjach, głosuje i dostaje dietę. Miesięcznie: około 500 zł na rękę. Mirosław Chrapusta, szef wydziału prawnego wojewody małopolskiego, ocenia jednoznacznie: mandat skazanego radnego musi być wygaszony.

O zatrzymaniu Kazimierza B., mieszkańca Przebieczan (gm. Biskupice) i radnego gminy, może nikt by na wsi nie dowiedział się, gdyby nie fakt, że wszędzie zaczął chodzić na piechotę. Policja odebrała mu prawo jazdy 12 lipca 2011 r. Była to rutynowa kontrola. Po sprawdzeniu dokumentów policjanci przeprowadzili badanie alkomatem. Okazało się, że kierowca miał w wydychanym powietrzu 0,56 promila alkoholu.

Pod koniec lipca akt oskarżenia trafił do sądu w Podgórzu. A we wrześniu już zapadł wyrok: grzywna 500 zł i zakaz prowadzenia pojazdu przez rok. Radny nie złożył apelacji, a więc wyrok w ciągu dwóch tygodni uprawomocnił się.

Zgodnie z ordynacją wyborczą i Ustawą o samorządzie gminnym, radny B. powinien być pozbawiony mandatu przez radę gminy. Tak się jednak nie stało. Kazimierz B. w 2011 roku, po tym jak został skazany, był obecny na wszystkich sesjach, zaś w 2012 roku był nieobecny tylko na pięciu z 13 posiedzeń rady. Jego nazwisko widnieje na stronie internetowej Urzędu Gminy, w składzie rady i komisji drogownictwa i infrastruktury.

- Nic nie wiedzieliśmy o tej sprawie - rozkłada ręce Stanisław Zając, wiceprzewodniczący rady Biskupic. - Owszem, na wsi huczało, że radny jechał po pijanemu, ale o wyroku była cisza. Teraz jesteśmy w kropce. Nawet nie wiem co robić - dodaje.
Wtóruje mu Artur Chmiela, przewodniczący rady. Jego zdaniem, rada nie posiada kompetencji, by sprawdzać wyroki każdego radnego. - Nie wpłynął do nas też żaden wniosek o skazaniu Kazimierza B. - tłumaczy. - Ale biuro rady zbada sytuację i podejmiemy stosowne kroki.

Mirosław Chrapusta, szef wydziału prawnego w małopolskim Urzędzie Wojewódzkim, mówi jednoznacznie, że to rada musi podjąć decyzję o wygaśnięciu mandatu Kazimierza B. - Trudno jednak obarczać winą radnych, mogli nie wiedzieć o wyroku - komentuje Chrapusta. - Dla mnie taki sygnał to powód do wszczęcia procedury nadzorczej. Wyślę prośbę zarówno do Kazimierza B., jak i przewodniczącego rady o wyjaśnienie. Jeśli potwierdzi się ta informacja, wystąpię o wygaszenie mandatu dla skazanego. Rada ma 30 dni na podjęcie decyzji .

Kazimierz B. nie chciał komentować sprawy.

Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
anonim
zasłużony dla wsi ? hahaha ! wolne żarty!
A
ADAM MAŁYSZ
CO TO JEST
l
legalista
Przewodniczący rady, formalnie wybrany z Przebieczan faktycznie mieszka w Wieliczce, podobnie zresztą jak i wójt. I nikt nic nie wiedział, albo raczej wiedział ale nie powiedział. dziwię się tylko, że następny na liście Franciszek Fliśnik nie interesował się sprawą bliżej. Uważam, że rada powinna wygasić mandat skazanego za pijaństwo a jego miejsce w radzie powinien zająć zasłużony dla wsi F. Fliśnik.
m
maria
Radny i inny z wyboru jest w Polsce świętą krową ,uważam że należy stworzyć dwa kodeksy jeden dla VIPów drugi dla szaraczków wtedy sytuacja byłaby jasna zgodna z porzekadłem .
b
bez układów
Na każdym szczeblu władzy widzimy to samo. POlityka miłości wobec swoich.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska