Do niebezpiecznego zdarzenia doszło 1 listopada na zakopiance na granicy Libertowa i Gaja w gminie Mogilany. Była godzina 9.10, gdy kierowca jednego z samochodów osobowych jadących w kierunku zakopanego dostrzegł w swoim pojeździe lampki kontrolnej sygnalizującej nieprawidłową pracę silnika.
- Kierowca tego pojazdu, w którym jechało kilku pasażerów, zjechał na pobocze. Wszyscy zdążyli wysiąść z samochodu, wówczas pojazd zapalił się. Wszystko wskazuje na to, że od silnika. To zdarzenie losowe, nie wypadek - zaznacza dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.
Do palącego się samochodu wezwano straż pożarna. Na miejsce zjechało kilka jednostek. Zakopianka w tym miejscu została zablokowana na pół godziny. Nieprzejezdne były oba pasy w stronę zakopanego oraz jeden pas w stronę Krakowa.