W środę (4 lipca) po 18 wybuchł pożar na składowisku odpadów w miejscowości Mostki w powiecie zduńskowolskim.
Ogień zauważono zaledwie kilka minut po godzinie 18. Na miejsce natychmiast wysłano zastępy strażaków zawodowych i ochotników z całego powiatu zduńskowolskiego oraz powiatów przyległych. Składowisko zajmuje teren 200 na 200 metrów. Ogień objął hałdę o powierzchni około 40 arów. Pożar wybuchł na nieczynnym składowisku, które otoczone jest wysokim betonowym płotem z jednej strony, a z pozostałych okala go metalowa siatka.
Do akcji skierowano ponad 120 strażaków z 34 zastępów straży pożarnej. Na miejsce skierowano między innymi cysterny strażackie z Łodzi i Sieradza, gdyż obawiano się, że dużym problemem będzie dostęp do wody.
Specjalna magistrala wodna
Zastęp obsługujący tzw. wóz wężowy po godzinie 20 próbował zbudować magistralę wodną. Wodę pompami o wysokiej wydajności próbowano pobierać ze żwirowni oddalonej o ponad kilometr od składowiska odpadów w Mostkach. Następnie wężami o średnicy 11 centymetrów woda miała być transportowana bezpośrednio do ciężkich i średnich wozów bojowych straży pożarnej.
Niestety próba takiego dostarczania wody nie powiodła się, bo lustro wody w żwirowni było zbyt nisko w stosunku do umiejscowienia pomp. Dlatego strażacy dowożą wodę na miejsce pożaru wozami bojowymi. Z nich woda przepompowywana jest do cystern, które stanowią swoisty bufor dla innych wozów, z których prowadzona jest akcja gaśnicza.
Z Łodzi przyjechał również specjalistyczny kontener strażacki do produkcji pianowych środków gaśniczych. Eksperci z łódzkiej Grupy Specjalistycznego Ratownictwa Chemicznego na miejscu pożaru będą oceniać, czy nie doszło do skażenia powietrza, wody i gleby. Powołano powiatowy sztab kryzysowy.
Badania przeprowadzili również inspektorzy z sieradzkiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi. Lokalne władze uspokajają. - Nie ma zagrożenia dla okolicznych mieszkańców - mówi Wojciech Rychlik, starosta zduńskowolski.
Śledztwo w sprawie podpalenia
Późnym wieczorem na wysypisko przyjechał prokurator. Wiadomo już, że będzie prowadzone śledztwo w sprawie pożaru na składowisku odpadów.
- Ogień pojawił się jednocześnie w kilku punktach. Prawdopodobnie mamy do czynienia z podpaleniem - mówi st.kpt. Jędrzej Pawlak, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Akcja gaśnicza potrwa nawet kilka dni
Choć na miejscu pracuje ponad 120 strażaków, wiele wskazuje na to, że akcja gaśnicza może potrwać nawet kilka dni. Pożar strażacy opanowali chwilę przed godziną 21 w środę, ale co najmniej kilkanaście godzin zajmie dogaszanie ognia.
Dalsza część akcji gaśniczej będzie polegała na przerzucaniu zgromadzonych odpadów i przelewaniu ich wodą. Chodzi o to, by całkowicie stłumić ewentualne zarzewia ognia, które mogą znajdować się w dolnych częściach hałdy.
Aktualizacja
Środa, godzina 19.56
Z ogniem walczą 24 zastępy straży pożarnej. Kolejne wozy i ratownicy są w drodze. Na miejsce zadysponowano m.in. specjalistyczne cysterny strażackie. Sytuacja pożarowa jest nieopanowana. Pożarem objętych jest hałda o powierzchni blisko 15 arów.
Środa, godzina 20.58
Strażacy zlokalizowali źródło ognia. Pożar przestał się rozprzestrzeniać. Na miejscu pracuje ponad 120 strażaków z terenu całego województwa. Ogień obejmuje blisko 40 arów powierzchni składowiska.
Środa, godzina 22.23
W akcji gaśniczej uczestniczy blisko 40 jednostek ochrony przeciwpożarowej. Na miejscu 131 ratowników pracuje bez przerwy. Pożar dalej obejmuje 0,4 hektara powierzchni. Zgromadzono ogromne ilości sprzętu. Na miejscu:
- 15 ciężkich wozów bojowych
- 10 średnich wozów bojowych
- samochód z kontenerem pianotwórczym z Łodzi
- samochód z kontenerem ze środkami ochrony dróg oddechowych
- samochód z kontenerem wężowym z Sieradza
- 2 cysterny (z Sieradza i Łodzi)
- 3 samochody operacyjne
- lekki samochód rozpoznania ekologicznego
Środa, godzina 23.45
Dalej na miejscu pracuje 35 zastępów strażaków. Niestety próba zbudowania magistrali wodnej nie powiodła się. Lustro wody w żwirowni było zbyt nisko w stosunku do wysokowydajnej pompy. W tej sytuacji wodę na miejsce pożaru dowożą wozy strażackie z hydrantów przeciwpożarowych rozmieszczonych na terenie gminy Zduńska Wola.
Aktualizacja - czwartek, godz. 6.00
Około godz. 5 rano udało się strażakom ugasić wszystkie zarzewia ognia.
Pożar wysypiska w Zgierzu. Ogromny pożar składowiska odpadów...
Pożar składowiska w Zgierzu