Kierowca z prawem jazdy na ciągniki siodłowe, wykształcenie bez znaczenia, wystarczą chęci. W Gorlicach na takie osoby praca czeka od zaraz. Miesięczna stawka zaczyna się od 4 tys. zł netto!
Nieco mniej pieniędzy, ale też pewna robota w regionie jest dla diagnostów samochodowych. Tu wystarczy tytuł technika, nie trzeba mieć CV bogatego w doświadczenie w tym zawodzie.
- Żeby takiego zatrudnić, trzeba na starcie zaproponować minimum 2000 złotych na rękę - mówi Sylwester Mikrut, właściciel gorlickiej firmy zajmującej się transportem samochodowym. - A i tak nie ma się pewności, że za kilkaset złotych więcej nie podkupi go inna firma - dodaje.
Kto jednak myśli, że rynek pracy to teraz raj dla osób bezrobotnych i poszukujących pierwszego zajęcia, ten grubo się myli. Przykład cukierników, których większość musi przełknąć gorycz odrzuconego podania o pracę. Podobnie jest z nauczycielami różnych przedmiotów i z handlowcami. Żeby zatrudnić tych ostatnich, trzeba by stworzyć ponad 400 miejsc pracy. To w Gorlicach niemożliwe. Grunt to dostosowywać program kształcenia szkół do zmieniającego się zapotrzebowania rynku pracy. Zły przykład - w powiecie zostaje bez pracy 104 krawców, a starostwo od nowego roku szkolnego chce... uruchomić ten kierunek przy ZSZ w Bobowej.
- Z moich obserwacji wynika, że bardzo poważny problem na rynku pracy jest z kierowcami - mówi Sylwester Mikrut, właściciel firmy zajmującej się między innymi transportem i diagnostyką samochodową. - Odbiło się to już na mojej działalności, musiałem ograniczyć flotę ciężarówek, gdyż nie udało mi się zatrudnić odpowiednio wyszkolonego kierowcy. Chodziło mi o takiego z ADR, czyli uprawnieniami do przewozu towarów i ładunków niebezpiecznych.
Jak wynika z relacji pana Sylwestra, kierowca, nawet początkujący, może liczyć w Gorlicach na zarobki przekraczające średnią krajową. W przypadku tego fachu w grę wchodzi ponad 4000 zł na rękę.
Równie pożądanym na rynku zawodem jest diagnosta samochodowy. Właściciele stacji obsługi samochodów ciągle poszukują fachowców w tej dziedzinie.
- W tej chwili mam już pełne zatrudnienie jeśli chodzi o diagnostykę - komentuje Sylwester Mikrut. - Ale jeszcze do niedawna moja stacja diagnostyczna pracowała tylko na jedną zmianę właśnie z powodu braku specjalisty. Mogę zdradzić, że aby któryś z nich zechciał rozpocząć rozmowy na temat pracy, trzeba mu zaproponować wynagrodzenie co najmniej 2000 złotych, oczywiście netto.
Powiatowy Urząd Pracy przygotowuje specjalne raporty, w których zawarte są wskazówki dotyczące zarówno potrzeb rynku, jak i liczby absolwentów, którzy nie są w stanie się na nim odnaleźć, czyli samodzielnie znaleźć zatrudnienia.
- To dyrektorzy szkoły prowadzącej kształcenie zawodowe ustalają zawody, w jakich kształcą ich placówki - mówi Tadeusz Mikrut, naczelnik wydziału edukacji, kultury, turystyki i sportu Starostwa Powiatowego w Gorlicach. - Oczywiście odbywa się to w porozumieniu z organem prowadzącym te szkoły, czyli w tym przypadku właśnie ze starostwem powiatowym.
Na początku każdego roku powiatowa rada zatrudnienia musi zaopiniować proponowane przez dyrektorów kierunki, również pod kątem ich zgodności z potrzebami rynku pracy.
Na nowy rok szkolny gimnazjalistom zaproponowane zostaną nowe kierunki nauczania w czterech gorlickich szkołach ponadgimnazjalnych. - To będą właśnie kierunki zawodowe - komentuje naczelnik Mikrut. - Młodzi ludzie będą mogli się uczyć choćby w takiej specjalności, jak technik cyfrowych procesów graficznych w Zespole Szkół nr 1 w Gorlicach.
Pozostałe nowości dotyczyć będą szkół zawodowych. W ZSZ w Gorlicach pojawiają się takie kierunki, jak dekarz, betoniarz-zbrojarz i piekarz. W Bobowej będzie można podjąć naukę w zawodzie krawiec i stolarz. - Mamy też zaplanowany nowy kierunek w ZST w Gorlicach - dodaje naczelnik Mikrut. - Od września będzie możliwość podjęcia nauki w zawodzie kierowcy-mechanika.
Nowe zawody, które mają wejść do programu nauczania w naszych szkołach, muszą uzyskać jeszcze pozytywną opinię Wojewódzkiej Rady Rynku Pracy w Krakowie. Na koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia w powiecie gorlickim wynosiła 11,3 procent.
Nasze bezrobocie jest wyższe zarówno od średniej krajowej, która wynosi 9,8 procent, jak i średniej województwa małopolskiego - bez pracy pozostaje tu 8,4 procent osób.
Rozmawiamy z Jadwigą Makowiec, wicedyrektorką Powiatowego Urzędu Pracy w Gorlicach
Jaka jest rola PUP na rynku pracy?
Pomagamy odnaleźć się bezrobotnym na rynku pracy. Wspieramy też pracodawców w znalezieniu osób o określonych kwalifikacjach. Badamy i analizujemy aspekty rynku pracy. Wyniki naszych działań przekazujemy tym, którzy kreują sieć kształcenia zawodowego.
Co dokładnie urząd robi w tym obszarze?
Do nas trafiają ludzie, którzy poszukują pracy. Sprawdzamy, jakie jest zapotrzebowanie pracodawców. Ci nie mają obowiązku, by zgłaszać nam swoje potrzeby, nic nie obliguje ich też, by korzystać z naszych usług. Wiedza naszych pracowników musi więc być uzupełniana poprzez ich własną aktywność w docieraniu do informacji o potrzebach lokalnego rynku pracy.
Czyli wiecie, czego oczekuje rynek w perspektywie krótko-okresowej?
Oczywiście. Nasi pracownicy bardzo często pracują w terenie. Odwiedzają lokalnych pracodawców. Sprawdzają też, jakie oferty pracy zamieszczają oni na portalach ogłoszeniowych. Bardzo istotnym działaniem jest przeprowadzana rokrocznie ankieta potrzeb pracodawców. W ubiegłym roku przeprowadziliśmy ich blisko pięćset. Z drugiej strony mamy dokładne dane dotyczące osób poszukujących pracy. Wypadkową tych naszych informacji są raporty dotyczące rynku pracy, które przekazujemy osobom odpowiedzialnym za kształcenie, jak i szkołom.
Co się dzieje z bezrobotnym, gdy już trafi do was?
Sprawdzamy ich kompetencje i umiejętności. Po takiej wstępnej analizie doradcy przygotowują indywidualny plan działania. Dysponujemy wieloma możliwościami. To mogą być choćby szkolenia, nawet wskazane przez bezrobotnego. Staże zawodowe umożliwiające podniesienie umiejętności. Dla sporej grupy mamy również dotacje na uruchomienie własnej działalności. Nie każdy bezrobotny chce pracować u kogoś. Doradcy są w stanie ocenić, czy dana osoba ma szanse odnaleźć się jako samozatrudniony.
rozmawiał Lech Klimek
Barometr zawodów powiatu gorlickiego
Zawody deficytowe
Diagności samochodowi
Instruktorzy nauki jazdy
Kierowcy ciągnika siodłowego
Kierownicy budowy
Lekarze
Samodzielni księgowi
Spawacze metodą TIG
Szefowie kuchni
Zawody zrównoważone
Architekci i urbaniści
Asystenci i technicy dentystyczni
Betoniarze i zbrojarze
Cieśle i stolarze budowlani
Dekarze i blacharze budowlani
Fizjoterapeuci i masażyści
Floryści
Graficy komputerowi
Inżynierowie budownictwa
Kierowcy autobusów
Lakiernicy samochodowi
Monterzy instalacji budowlanych
Murarze
Nauczyciele praktycznej nauki zawodu
Piekarze
Pielęgniarki
Pracownicy myjni
Ratownicy medyczni
Spawacze metodą MIG/MAG
Spawacze ręczni gazowi
Zawody w nadwyżce
Ekonomiści
Fakturzyści
Filolodzy i tłumacze
Kelnerzy i barmani
Kierowcy samochodów dostawczych
Listonosze i kurierzy
Malarze budowlani
Mechanicy maszyn i urządzeń
Nauczyciele języków obcych, lektorzy, nauczania początkowego, przedmiotów ogólnokształcących,
przedszkoli
Opiekunowie osoby starszej lub niepełnosprawnej
Pedagodzy
Pracownicy socjalni
Sekretarki
Sprzątaczki i pokojowe
Sprzedawcy i kasjerzy
Technicy budownictwa
Technicy elektrycy