Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik krakowskich Wodociągów zatrzymany przez CBA i z postawionym zarzutem. Powinien stracić posadę?

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dwie osoby podejrzane o ustawianie przetargów. To Z. G. - zastępca kierownika sieci kanałowej ds. eksploatacji w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie oraz D. R. - były kierownik działu TSU (sieci i usług wodno-kanalizacyjnych) w PWiK Przemyśl. Usłyszeli już zarzuty. Zarząd krakowskich Wodociągów w wydanym w środę komunikacie zapewnił, że „współpracuje z organami prowadzącymi śledztwo, w celu jak najszybszego i pełnego wyjaśnienia sprawy”.

FLESZ - Krótsza kwarantanna, eksperci chwalą decyzję

Zatrzymania nastąpiły we wtorek, 8 września, a CBA poinformowało o nich we środę rano. Obaj zatrzymani mężczyźni są podejrzani o ustawienie w 2018 r. przetargów na korzyść spółki, która dostarczyła do krakowskich, jak też przemyskich Wodociągów zestaw do inspekcji rur i kanałów oraz samochód specjalistyczny do czyszczenia kanałów.

Sprawą tą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jak informuje jej rzeczniczka Aleksandra Skrzyniarz, podejrzanym przedstawiono zarzut ustawienia przetargu (lub też - zmowy przetargowej). Chodzi o artykuł Kodeksu karnego, w którym mowa o działaniu w ten sposób na szkodę właściciela mienia, osoby lub instytucji, na rzecz której przetarg jest dokonywany. Mężczyznom nie przedstawiono natomiast zarzutów korupcyjnych, czyli z artykułów mówiących o sprzedajności i przekupstwie.

- Podejrzanym grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Zastosowano wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe oraz dozór policyjny - przekazała nam rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Były to kolejne zatrzymania w ramach śledztwa związanego z ujawnionymi przestępstwami o charakterze korupcyjnym, w którym w lipcu 2019 r. zarzuty przedstawiono już m.in. dyrektorowi jednej z warszawskich spółek miejskich. Prokuratura nie informuje o szczegółach śledztwa, dowiadujemy się natomiast, że jego wątki - w tym krakowski - są połączone personalnie.

Zapytaliśmy w krakowskim magistracie, jakie kroki zamierzają podjąć władze miasta po zatrzymaniu przez CBA pracownika Wodociągów, m.in. czy wicekierownik z zarzutem straci posadę. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi od władz miasta, tylko nasze pytania zostały przekazane do MPWiK, by to ono na nie odpowiedziało.

Krakowskie Wodociągi w środę wydały oficjalny komunikat. Zarząd MPWiK S.A. poinformował, że w czerwcu 2019 r. dostał wiadomość od CBA o toczącym się postępowaniu przygotowawczym w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa. Miałoby chodzić o popełnienie czynów godzących m.in. w interes ekonomiczny miejskiej spółki.

Co do Krakowa, śledczy skupili się na przetargu z 2018 r. na dostawę specjalistycznego samochodu pogotowia kanalizacyjnego wraz z wyposażeniem.

- Osoba, której postawiono zarzuty, nie była członkiem komisji przetargowej w tym postępowaniu – zaznacza Robert Żurek, rzecznik MPWiK. - W toku całego postępowania o udzielenie zamówienia nie wpłynęły żadne informacje o nieprawidłowościach. Wyniki z przeprowadzonego przetargu zostały opublikowane na stronie internetowej spółki 26 czerwca 2018 r. Nie zostały one zakwestionowane i nie wniesiono sprzeciwu do rozstrzygnięcia - podkreśla.

Rzecznik przekazał nam, że zarzuty wobec pracownika zostały postawione we wtorek, po jego doprowadzeniu do siedziby Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Następnego dnia pracownik stawił się w miejscu pracy i podjął wykonywanie obowiązków służbowych.

A nasze pytanie o o to, czy pracownik z zarzutem straci posadę? - Postawienie zarzutów nie jest równoznaczne z orzeczeniem o winie i do czasu prawomocnego wyroku sądowego pracownik jest traktowany jako osoba niewinna - odpowiada Robert Żurek.

Ta sprawa to kolejny już przykład patologii w miejskich jednostkach i spółkach w Krakowie. W ciągu ostatnich trzech lat pod Wawelem ponad 20 osób usłyszało prokuratorskie zarzuty m.in. przyjmowania pieniędzy za pomoc w uzyskaniu praw do lokalu gminnego – a część z nich to ważni urzędnicy miejscy.

Chodzi m.in. o urzędniczkę, która pracowała m.in. w Zarządzie Budynków Komunalnych, a od kwietnia 2017 roku do lipca 2018 była dyrektorką magistrackiego Wydziału Mieszkalnictwa. To wtedy trafiła do aresztu, spędziła w nim dwa miesiące. Według śledczych miała w latach 2015-17 przyjąć łącznie ok. 70 tys. zł łapówki. Już po tym, jak usłyszała zarzuty, prezydent Jacek Majchrowski powierzył jej... stanowisko wicedyrektora Zarządu Cmentarzy Komunalnych. Pozostaje na nim do dziś.

Z kolei w grudniu 2019 r. CBA zatrzymało kolejnych trzech wysokiej rangi urzędników z ZBK. - Czynności mają związek ze śledztwem dotyczącym powoływania się na wpływy m.in. w administracji samorządowej oraz w ZBK w Krakowie i podejmowania się bezprawnego pośrednictwa w załatwieniu najmu lub kupna nieruchomości usytuowanych w atrakcyjnych częściach Krakowa - informowało CBA. Mimo licznych zatrzymań w ZBK, tą ważną jednostką miejską, podległą prezydentowi Majchrowskiemu, wciąż kieruje ta sama dyrektorka, Katarzyna Zapał.

O komentarz do zatrzymania pracownika MPWiK poprosiliśmy radnego Łukasza Gibałę, lidera stowarzyszenia i klubu radnych Kraków dla Mieszkańców.

- Jest to kolejny przypadek, gdy w instytucji miejskiej dochodzi do poważnych nieprawidłowości i musi wkraczać CBA. Niedawno podobną sytuację mieliśmy w ZBK. Wcześniej była słynna afera z Janem Tajsterem, człowiekiem, który kierował wielką miejską instytucją, ZIKiT-em, a który dzisiaj siedzi w więzieniu. I którego - już po tym, jak prokuratura postawiła mu zarzuty - Jacek Majchrowski bronił - przypomina Gibała. - No a teraz mamy aferę w MPWiK, w spółce, której właścicielem jest gmina. To wszystko pokazuje, że prezydent Majchrowski nie sprawuje właściwego nadzoru nad podległymi sobie miejskimi spółkami, miejskimi instytucjami, skoro mianuje takie osoby na kierownicze stanowiska - uważa radny.

Gibała oczekiwałby natychmiastowego zwolnienia osoby, której postawiono zarzut. - I nie przesuwania na inne stanowisko. Bo to jest też częsta praktyka Jacka Majchrowskiego: że jak komuś się postawi zarzuty, to ten ktoś jest przenoszony do innej instytucji miejskiej - mówi Łukasz Gibała. - A jednocześnie oczekiwałbym, że Jacek Majchrowski nie zadowoli się śledztwem, które prowadzi CBA, tylko sam zleci spółce zewnętrznej wykonanie audytu w podległych sobie miejskich instytucjach, którego celem byłoby szukanie nieprawidłowości - bo według mojej wiedzy to nie jest robione, nie ma realnej kontroli nad tym, co się dzieje w spółkach czy instytucjach miejskich. Wydaje się, że prezydent mianuje pewne osoby i pozwala im stworzyć własne księstwa, a sam się tym nie interesuje - słyszymy od radnego Gibały.

- Sprawa jest bardzo bulwersująca. Prezydent powinien mocniej zadbać o to, żeby do takich sytuacji nie dochodziło. Warto byłoby sprawdzić procedury antykorupcyjne, bo to kolejny przypadek w niedługim czasie, po ZBK - tak z kolei radny Michał Drewnicki (PiS) komentuje sprawę pracownika Wodociągów z zarzutem. Dodaje, że ustawianie przetargów, wpływanie na to, by określona firma wygrała, jest naganne, bo likwiduje konkurencję w mieście, ogranicza prawa innych firm. - Osoby, które takich czynów się dopuszczają, nie powinny pracować w urzędzie ani miejskich spółkach - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska