Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawi i sprawiedliwi pogromcy mitów

Przemek Franczak
archiwum
Amerykanom wiele zawdzięczamy, ja im szczególnie wdzięczny jestem za serial "Trawka" o soccer-mamie handlującej mari- huaną i popularnonaukowy program "Pogromcy mitów", którego śledzenie pozwoliło mi zrozumieć całą fizykę i chemię, której kiedyś nie zrozumiałem w szkole. Jeśli nie znacie pogromców - i "Trawki" też - toście ubożsi, tyle wam powiem.

Pokrótce jednak właśnie wam, uboższym, wyjawię, o co chodzi. Pogromców jest dwóch i, jak sama nazwa programu wskazuje, zajmują się mitami. Różnymi, z reguły tymi utrwalanymi przez popkulturę (a przemysł filmowy w szczególności) i legendy miejskie.

Przez kilka lat potwierdzili i obalili wiele istotnych zagadnień. Udowodnili na przykład, że ninja nie jest w stanie chwycić lecącej strzały, że można ściąć drzewo strzelając z karabinu maszynowego, a salami wykorzystać jako amatorskie paliwo rakietowe. Dzięki nim wiemy również, że wielokrotne filtrowanie kiepskich trunków nie poprawia, niestety, ich jakości.

Wykazali też, że strzał z broni palnej do butli z tlenem nie wywołuje eksplozji, co oznacza, że pierwsze "Szczęki" Spielberga powinny skończyć się inaczej (rekin by żył, a dzielny Roy Scheider nie). Na filmowych przygodach Bonda też nie zostawili suchej nitki - człowiek o kobaltowej szczęce nie byłby w stanie przegryźć liny w kolejce linowej - choć okazało się, że martini wstrząśnięte smakuje inaczej niż zmieszane.

Ponadto dowiedli, że nie istnieją skuteczne metody na oszukanie policyjnego radaru, że można jechać samochodem z cukrem w baku oraz - ku mojej wielkiej rozpaczy - że piraci nie mogli zjeżdżać po żaglach rozcinając je nożem, bo roztrzaskaliby się o pokład. No mówię wam, są świetni.

Piszę o nich, bo ostatnio sam rozprawiam się z pewnym mitem. Oglądam dwa horrory dziennie i sprawdzam, czy będę miał po nich złe sny. Na razie żadnej reakcji, śpię jak niemowlę. Obejrzałem dziesiątki dekapitacji, operacji bez znieczulenia, wymyślnych tortur, brutalnych aktów przemocy z udziałem pił tarczowych, rzeźnickich noży, haków, dłut, gwoździ, prądu - i nic. Żadnego krwawego rezonansu w podświadomości.

W porządku, przyśnił mi się jeden koszmar, ale ten sam co zwykle, że przychodzę do szkoły po półrocznej nieobecności, nic nie wiem, nie pamiętam, a jutro czeka mnie egzamin z matematyki. Zimny pot. Wszędzie. To jednak raczej nie było echo piątej części "Piły" (lekko mnie znudziła, przysnąłem akurat w chwili gdy zgniatało na miazgę głównego bohatera), tylko krótkiej sesji telewizyjnej z dzieckiem, które zapragnęło oglądać musicalową wersję "Szatana z siódmej klasy" w TVP.

To dopiero jest horror!

Krótko się jednak łudziłem, żem jedynym pogromcą nad Wisłą, bo ni stąd, ni zowąd wyskoczyli - i to od razu w telewizorze - jacyś nowi, nieznani mi wcześniej zupełnie pogromcy. Co prawda oni chyba nie robią w mojej działce - choć wyglądają na takich, co mogą mieć złe sny - ale mimo wszystko jest to jakaś konkurencja. Chyba są specjalistami od awiatyki, bo zajmują się katastrofami lotniczymi. A konkretniej - jedną katastrofą. Są dobrze przygotowani, całą książkę na ten temat nawet napisali. Tytuł ma lekko mylący, "Biała księga", ale kto by się tam tytułami przejmował. Kłopot z nimi jest jeden: nie wiadomo, czy mity obalają czy tworzą.

Nie będę deprecjonował ich pracy - kto jak kto, ale pogromcy zawsze powinni trzymać się razem - niemniej zaskoczyły mnie wyniki ich badań. Zgubiłem się i w takim zagubieniu pozostaję, bo nie wiem już, który mit obalili, który potwierdzili, a który stworzyli.

W środę powiedzieli, że winni katastrofy są Rosjanie, a w czwartek, że Polacy. Chciałbym więc dowiedzieć się czegoś więcej o metodzie naukowej, którą przyjęli. Taka wolna amerykanka we wnioskach nie przystoi pogromcom. No, chyba że mówimy o pogromcach duchów, u nich wszystko jest dozwolone.

Prawdziwych pogromców mitów, tych z Hameryki, teorie spiskowe i polityka nie interesują wcale. Wolą przysłużyć się światu w inny, pożyteczny sposób. Na przykład potwierdzając mit, że wódka jest skutecznym odświeżaczem oddechu (na krótką metę, ale zmilczmy). I czyż to nie jest świetna informacja przed weekendem?

Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska