WIDEO: Trzy Szybkie
Wielka płyta bardzo źle kojarzy się w naszym kraju. Stawiane z nich bloki były brzydkie, zimne, pełne usterek. Trudno się więc dziwić, że powrót do technologii prefabrykowanej w budownictwie mieszkaniowym jest niezwykle trudny, choć dziś szybkość stawiania bloków i dokładność takiego sposobu budowania jest niemal niemożliwa do osiągnięcia na tradycyjnym placu budowy.
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że wielka płyta powoli wraca do łask. W pierwszym półroczu 2019 roku z 92,6 tys. mieszkań oddanych do użytkowania aż 4,2 tys. powstały w technologii, którą w powszechnym rozumieniu nazwalibyśmy wielkopłytową. To już 4,6 proc. wszystkich lokali oddanych w tym czasie do użytkowania.
- Mieszkania w blokach z nowoczesnej wielkiej płyty na poważnie zaczynają się w Polsce rozpychać. Choć trzeba podkreślić, wciąż daleko nam do popularności tego typu budownictwa, z jakim spotykamy się na Zachodzie - zauważa Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Większość produkcji prefabrykowanych budynków z polskich firm jest więc przeznaczona na eksport.
Ale warte odnotowania jest to, że przez lata odsetek nowych mieszkań z wielkiej płyty nie przekraczał pół procenta. Zmianę przyniósł dopiero ubiegły rok, kiedy lokale mieszkalne postawione w technologii prefabrykowanej stanowiły już 3,6 proc. Jak wynika z szacunków HRE Investment, jeśli nie stanie się nic niespodziewanego, to w całym 2019 roku liczba mieszkań zbudowanych w naszym kraju w technologii wielkopłytowej może przekroczyć 10 tysięcy.
Dokładniej i szybciej
- Podstawowym powodem, dla którego technologie wielopłytowe wciąż jedynie w niewielkim stopniu wykorzystywane są w budownictwie mieszkaniowym, są uprzedzenia Polaków. Te wytworzyły się oczywiście na bazie betonowych bloków budowanych w okresie PRL-u. Prawda jest jednak taka, że nowoczesna technologia prefabrykatów ma się tak do budownictwa wielkopłytowego sprzed lat, jak czekolada do innego wynalazku czasów słusznie minionych, czyli wyrobu czekoladopodobnego - ocenia Bartosz Turek.
Znaczenie ma też czas realizacji inwestycji - budynek prefabrykowany można postawić w kilka, a nie kilkanaście miesięcy. - To oznacza nie tylko szansę na ograniczenie kosztów finansowania budowy, ale też szybszą sprzedaż mieszkań - zwraca uwagę analityk HRE Investments.
Budowa z prefabrykatów gwarantuje też, że obiecana w umowie deweloperskiej powierzchnia mieszkania pokrywa się z rzeczywistością.
I dużo taniej
Na Zachodzie często podkreśla się też bardzo ważną przewagę budownictwa prefabrykowanego, czyli niższe koszty. Budowa z gotowych elementów wymaga przecież mniejszego zaangażowania pracy ludzkiej czy ze względu na krótszy czas budowy - oznacza niższe koszty finansowania inwestycji.
- Raport firmy McKinsey sugeruje nawet, że dzięki prefabrykacji czas budowy może zostać ograniczony o od 20 do 50 procent. W efekcie koszty budowy mogą być nawet o 20 procent niższe - przypomina Bartosz Turek.
Gdzie indziej już to zauważono. Jak donosi portal Deluxe Modular, aż 84 proc. nowych budynków jednorodzinnych w Szwecji powstaje w technologii prefabrykowanej (choć króluje tam technologia oparta o elementy drewniane). W Japonii jest to 28 proc., w Holandii - 20, w Niemczech - 9 proc.
- Upiorne miejsca w Małopolsce. Czy tam naprawdę straszy?
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Zobacz, co oni oferują [ZDJĘCIA]
- Tak w ostatnich latach zabudowało się Zakopane
- Budowa tunelu zakopianki - fakty, liczby, ciekawostki
- TOP 20 najlepszych porodówek w Małopolsce
- Wybory parlamentarne 2019. Oto wszyscy nowi posłowie z Małopolski
