W poniedziałek 12 proc. małopolskich funkcjonariuszy było na L4. Dzień później niemal dwa razy tyle. W środę chorych było już 36 proc. mundurowych. Dzisiaj niemal połowa. Nieoficjalnie wiadomo, że to element protestu służb mundurowych, które m.in. domagają się podwyżek i stuprocentowej odpłatności za nadgodziny.
W środę w krakowskim sądzie nie odbyło się kilka rozpraw, ponieważ zabrakło policjantów, którzy konwojują oskarżonych i pilnują porządku podczas rozpraw
Coraz mniej funkcjonariuszy widać też na ulicach. Nocą na krakowskich drogach ciężko spotkać radiowozy.
Do protestu policjantów dołączyli się strażacy. W Małopolsce na 2233 strażaków na zwolnieniach lekarskich przebywa ponad 100 osób. Najwięcej chorych jest w krakowskich i chrzanowskich jednostkach. Masowe chorowanie zapowiadają również funkcjonariusze straży granicznej.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: 12 listopada wolny od pracy, ale nie dla wszystkich