SPRAWDŹ SIĘ: Co wiesz o programie Rodzina 500 plus? [TEST]
Okazuje się jednak, że i inni mieszkańcy, którzy nie pętają się po nocy, też są z jakości sprzątania niezadowoleni. Przy okazji sąsiedzkich rozmów i narzekań dowiedziałem się ostatnio, ile zarabia osoba sprzątająca nasz blok - i teraz ze skargą na jej pracę nie zadzwonię już chyba nigdy.
Bloczek jest nieduży: cztery kondygnacje, trzy klatki schodowe, 50 metrów chodnika z jednej strony, 50 metrów z drugiej. Za fatygę przy sprzątaniu takiej posesji wykonawca dostaje miesięcznie 100 złotych. To kwota ustalona przez niewidzialną rękę rynku, więc właściwie nie ma co komentować, ale jakoś odczułem zadowolenie, że dotąd się powstrzymywałem od składania skarg.
Teraz zaś, gdy program 500+ jest coraz bliższy realizacji, wykonałem prościutki rachunek: żeby zarobić 500 złotych, osoba sprzątająca musiałaby obskoczyć pięć takich bloczków, jak mój. Pięć bloków posprzątać, to już brzmi poważniej, a żeby zarobić tysiaka na takich warunkach, trzeba machnąć dziesięć bloków - a to już przecież harówa.
Nawet skomplikowana rachunkowość nie zawsze wszystko wyjaśnia, a cóż dopiero mój prościutki rachunek. Gdy jednak słyszę obawy, jak wczoraj w informacji z Ministerstwa Finansów, że wprowadzenie programu 500+ może wywołać zmniejszenie chęci do pracy, to zdaje mi się, że naprawdę jest coś na rzeczy. Gdybym bowiem dostał co miesiąc 1000 zł na dwójkę moich dzieci, to dwa razy bym się zastanowił, czy naprawdę chce mi się osiągać taki sam zarobek przy sprzątaniu dziesięciu bloków. Kalkulację w tym stylu już od drugiego kwartału 2016 będą wykonywać tysiące Polaków.
Cóż jednak zrobić - słowo się rzekło, kobyłka u płota. Premier Beata Szydło musi obiecane pieniądze wypłacić i wypłaci je. 2 miliony 700 tysięcy Polaków odnotuje niebawem przychód finansowy. Czy będzie wśród nich również osoba sprzątająca mój blok? Czy będzie jej się chciało nadal pracować? Nie wiem, sądzę jednak, że tak czy siak zażąda podwyżki. I trzeba będzie podnieść czynsz za mieszkania i dać tę podwyżkę, bo przecież tak właśnie działa niewidzialna ręka rynku. Tylko dlaczego ona zawsze działa przeciwko mnie?