https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Premier Szydło obiecała, ale zdaje mi się, że płacić będę także ja

Włodzimierz Zapart
Włodzimierz Zapart
Włodzimierz Zapart fot. Adam Wojnar
Gdy wracam do domu, często muszę zbierać z podłogi klatki schodowej całe pliki ulotek reklamowych. Właściwie nie powinienem tego robić, bo przecież płacę czynsz, ale szlag mnie trafia, gdy widzę taki bałagan. Zatem zbieram, zwłaszcza że czasem tych reklamo-śmieci jest tyle, że wręcz trzeba brodzić przez papierowe wysypisko. Jestem niezadowolony z jakości serwisu sprzątającego, ale nie składam zażaleń, bo z pracy w gazecie wraca się ciemną nocą, a sprzątanie odbywa się rano, więc przez cały dzień lokatorzy spokojnie zdążą naśmiecić.

SPRAWDŹ SIĘ: Co wiesz o programie Rodzina 500 plus? [TEST]

Okazuje się jednak, że i inni mieszkańcy, którzy nie pętają się po nocy, też są z jakości sprzątania niezadowoleni. Przy okazji sąsiedzkich rozmów i narzekań dowiedziałem się ostatnio, ile zarabia osoba sprzątająca nasz blok - i teraz ze skargą na jej pracę nie zadzwonię już chyba nigdy.

Bloczek jest nieduży: cztery kondygnacje, trzy klatki schodowe, 50 metrów chodnika z jednej strony, 50 metrów z drugiej. Za fatygę przy sprzątaniu takiej posesji wykonawca dostaje miesięcznie 100 złotych. To kwota ustalona przez niewidzialną rękę rynku, więc właściwie nie ma co komentować, ale jakoś odczułem zadowolenie, że dotąd się powstrzymywałem od składania skarg.

Teraz zaś, gdy program 500+ jest coraz bliższy realizacji, wykonałem prościutki rachunek: żeby zarobić 500 złotych, osoba sprzątająca musiałaby obskoczyć pięć takich bloczków, jak mój. Pięć bloków posprzątać, to już brzmi poważniej, a żeby zarobić tysiaka na takich warunkach, trzeba machnąć dziesięć bloków - a to już przecież harówa.

Nawet skomplikowana rachunkowość nie zawsze wszystko wyjaśnia, a cóż dopiero mój prościutki rachunek. Gdy jednak słyszę obawy, jak wczoraj w informacji z Ministerstwa Finansów, że wprowadzenie programu 500+ może wywołać zmniejszenie chęci do pracy, to zdaje mi się, że naprawdę jest coś na rzeczy. Gdybym bowiem dostał co miesiąc 1000 zł na dwójkę moich dzieci, to dwa razy bym się zastanowił, czy naprawdę chce mi się osiągać taki sam zarobek przy sprzątaniu dziesięciu bloków. Kalkulację w tym stylu już od drugiego kwartału 2016 będą wykonywać tysiące Polaków.

Cóż jednak zrobić - słowo się rzekło, kobyłka u płota. Premier Beata Szydło musi obiecane pieniądze wypłacić i wypłaci je. 2 miliony 700 tysięcy Polaków odnotuje niebawem przychód finansowy. Czy będzie wśród nich również osoba sprzątająca mój blok? Czy będzie jej się chciało nadal pracować? Nie wiem, sądzę jednak, że tak czy siak zażąda podwyżki. I trzeba będzie podnieść czynsz za mieszkania i dać tę podwyżkę, bo przecież tak właśnie działa niewidzialna ręka rynku. Tylko dlaczego ona zawsze działa przeciwko mnie?

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mirosław Michalski
Panie Zapart, PO zakosiła kasę na emerytury ale ktoś nas będzie musiał utrzymywać. Myśli pan, że inni niż PiS będą to robić za darmo?
o
olek
ile ma pan dzieci ,jaki produkt brutto pan wyproduktował swoimi rękami co by pan miał gdy bym nie czyta pańskich wypocin co zostawi pan po sobie Jakim trzeba być DURNIEM by napisać coś takiego
Z
Zxc
nie zrozumiałeś
~~
Z jednej strony użala się Pan nad losem i obecnymi zarobkami sprzątaczki, z drugiej skarży że nie będzie mógł więcej wyzyskiwać jej pracy i będzie konieczność uczciwej zapłaty? Nie rozumiem tej sprzeczności...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska