Rośnie liczba osób tracących pracę nie ze swojej winy – wynika z 48. edycji raportu Monitor Rynku Pracy przygotowanego przez Instytut Badawczy Randstad we współpracy z Instytutem Badań Pollster. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy 17 proc. badanych pracowników zmieniło pracę – ten odsetek spada i świadczy o wyhamowaniu rotacji w polskich firmach. Wciąż głównymi powodami zmiany miejsca zatrudnienia pozostają wynagrodzenie i perspektywy rozwoju zawodowego.
Coraz mniejsza rotacja na rynku pracy
– Pierwszym najważniejszym sygnałem z naszego badania jest obniżenie się rotacji na rynku pracy – wskazuje w rozmowie ze Strefą Biznesu Mateusz Żydek, Randstad Polska.
Czyli współczynnik określający to, ile osób w ostatnim czasie zmieniało pracodawcę, rezygnowało z aktualnego zatrudnienia, szukało nowego miejsca i w tym kontekście, jak mówi Żydek nastąpiło mocne wyhamowanie. – W ostatnim czasie, czyli 2–3 latach, mieliśmy taki poziom, gdzie co pół roku zmieniała się 1/5, a nawet 1/4 załogi. W tej chwili ten współczynnik spadł do 17 proc. – mówi. – W historii badania nigdy nie mieliśmy tak niskiego współczynnika – dodaje.
Zdaniem eksperta może to być sygnał świadczący o kilku zjawiskach. Po pierwsze podaje, że na rynku dostępnych jest mniej ofert pracy, a jeśli są, to nie zawsze „magnesami” na nowych pracowników, dzięki którym pracownicy rezygnowaliby z dotychczasowego pracodawcy i przechodzili do nowego miejsca.
Firm nie stać na podwyżki
– Dlaczego tak się dzieje? Pracodawcom sprawia trudności zaproponowanie wyższych stawek. Ta presja płacowa odczuwana szczególnie w ostatnim czasie przez pracodawców sprawiała, że w budżecie firm pojawiły się pewne granice – wyjaśnia i dodaje, że jeśli nałożymy na to sytuację ekonomiczną firm, to okazuje się, że nie mogą one już przebijać konkurencyjnie ofert pracy.