Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Wisły Kraków: Nie chodzi o "złotówkę", ale o manifestację poczucia bezkarności i bezczelności

Piotr Rąpalski
Andrzej Banaś
Rozmowa z Jackiem Bednarzem, prezesem Wisły Kraków S.A. o zbombardowaniu racami stadionu przy Reymonta i konflikcie ze stowarzyszeniem kibiców "Białej Gwiazdy".

Bratobójcza wojna na Wiśle

Prezydent Majchrowski komentuje atak racami na Wiśle

Czy zbombardowaniu stadionu można było zapobiec?
Już w poniedziałek doszło do pojedynczego incydentu, udanej próby z odpaleniem racy w kierunku stadionu. Mieliśmy też informacje, iż istnieje ryzyko podjęcia próby zakłócenia sobotniego meczu. O wszystkim poinformowaliśmy policję. Mecz został zakłócony, ale źródło problemu było poza terenem naszej imprezy, nie możemy tutaj sami wyciągać konsekwencji dyscyplinarnych. Liczę też, że klub nie zostanie narażony na żadne konsekwencje prawne. Nie mam też pretensji, że nikt tego nie przewidział. Ta sytuacja i mnie zupełnie mnie zszokowała.

Co dalej? Za dwa tygodnie kolejny mecz na Wiśle.
Choć nie jesteśmy za zaistniałą sytuacją odpowiedzialni, nie umywamy od tego rąk. To była manifestacja złej woli i może głupoty. Do kolejnego meczu mamy czas, aby wspólnie z policją ustalić kto to zrobił, przeglądniemy zapisy z monitoringu, i znaleźć sposoby aby kolejny mecz odbył się już w spokojnej atmosferze. Jeśli udałoby się ustalić personalia odpowiedzialnych osób byłoby to już bardzo dużo. Moglibyśmy wyłonić z tej grupy te osoby, które nie powinny pojawiać się na meczach Wisły, bo są źródłem naszych ciągłych problemów. Odpowiedzialnych może być jednak tak dużo, że będzie to precedens jeśli chodzi o liczbę osób, którym ograniczylibyśmy możliwość wejścia na stadion. Czy nawet dla kilkuset osób można poświęcić prawa kilkudziesięciu tysięcy? Uważam, że nie, choć to dramatyczna decyzja. Na niej Wisła traci, ale może jest to konieczne.

Policja chce wystąpić do Was o zakazy stadionowe dla kibiców, którzy byli w restauracji spod której wystrzelono race. Przychyli się Pan?
Jeśli chodzi o nie wpuszczenie odpowiedzialnych za sobotni wybryk osób możemy działać tak jak w przypadku grupy kibiców z trybuny C. po derbach z Cracovią. Wyprosiliśmy ich z niej, ale też nie wpuściliśmy na sobotni mecz. Pozwala nam na to artykuł 15 ustawy jeśli zachodzi podejrzenie, że ktoś naruszy regulamin stadionu. Jeśli policja oficjalnie wystąpi o takie działanie i to uargumentuje, istnieje możliwość, aby osoby, które podejrzewa się, że mogłyby zakłócić kolejne spotkania na stadion nie wejdą. Podczas kolejnego meczu trybuna C będzie otwarta. Na razie nie ma przesłanek, aby nie wpuścić na nią tych, którzy mają na nią karnety lub mogą kupić bilet. Ograniczenie wstępu na stadion to jednak nie forma kary, ale ochrony ważniejszego dobra, w tym wypadku tych, którzy chcą przyjść na stadion i oglądać mecz w spokoju oraz poczuciu bezpieczeństwa.

Wcześniej mówił Pan nawet o możliwości poproszenia wojewody o zamknięcie stadionu
Jeśli zaistnieje pewność, że klub i osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w mieście nie mogą zapewnić takiego bezpieczeństwa, wtedy może faktycznie stadion powinien być zamknięty. To jest oczywiście dramatyczna decyzja i byłaby dowodem naszej bezsilności. Nie chcemy do tego dopuścić. Będziemy apelować do kibiców, aby nam w tym pomogli. Nie prowadzimy z nimi żadnej wojny

Ale wychodzi na to, że prowadzicie wojnę ze Stowarzyszeniem Kibiców Wisły Kraków
Jestem gotów rozmawiać z każdym, nawet z kimś kto mnie nie lubi, ale pod jednym warunkiem - że ten ktoś też weźmie na siebie odpowiedzialność za swoje działania i osób, które reprezentuje. Nie atakuję Stowarzyszenia, choć fakt powiedziałem ostatnio wiele o nich, ale nic co nie miałoby potwierdzenia w faktach. Uważam, że ocenianie mnie, nawet krytyczne jest w normie. Ale ani po derbach, ani po meczu z Ruchem Chorzów nie usłyszałem, żadnego słowa potępienia przez Stowarzyszenie zaistniałych sytuacji, które szkodzą Wiśle. To daje do myślenia i prowadzi do wniosku, że jest jakiś powód dla którego Stowarzyszenie takie rzeczy toleruje. Ten zarząd Stowarzyszenia skompromitował się już tak, że nie może reprezentować nikogo innego poza sobą. Nie będę z nimi rozmawiał na żaden temat, poza przyjęciem wiadomości o ich rezygnacji. Nie przebierają w słowach, atakują mnie, ale nigdy nie podpisują się pod tymi słowami imieniem i nazwiskiem. Być może w przyszłości Stowarzyszenie wybierze ze swoje grona ludzi bardziej, wiarygodnych i odpowiedzialnych i jeśli ja będę dalej reprezentował klub z chęcią z takimi osobami porozmawiam

Poszło głównie o tzw. sprawę "złotówki"? Kibice chcieli, aby 1 złotych z każdego sprzedanego biletu przekazywano na oprawy, budowę pomnika Henryka Reymana i muzeum klubu. Umowy w tej sprawie nie ma, bo jak Pan stwierdził stowarzyszenie nie chciało wziąć odpowiedzialności za zachowanie kibiców na trybunach.
Tak naprawdę nie chodzi o tę złotówkę. Bardziej o manifestację poczucia bezkarności, bezczelności, posiadania formy nacisku, którym można zdobyć co tylko się chce. Można było za tę złotówkę zrobić wszystko co stowarzyszenie chciało, ale w ramach jego działań statutowych. Oni mówią "Wisła to my, stowarzyszenie", a nie Wisła Kraków. Ale komu by kibicowali gdyby nie było futbolu, klubu i piłkarzy?

W całą sprawę wplątało się też Towarzystwo Sportowe Wisła. W jego władzach też zasiadają ludzie związani ze Stowarzyszeniem.
Nie mam żalu do TS Wisła. Współpracujemy z nim od lat, ostatni stworzyliśmy akademię piłkarską. Z jej prezesem wspólnie oglądaliśmy sobotni mecz, byliśmy razem oburzeni. Prezes Ludwik Mięta-Mikołajewicz to człowiek oddany Wiśle od lat, który poświęcił jej najwięcej. Sam może czuć się dotknięty i oszukany przez ludzi, którzy dopuszczają się takiego działania jakie widzieliśmy w sobotę. Liczę, że jeśli race odpalono faktycznie z terenu TS, towarzystwo wyciągnie konsekwencje. Wiem, że część osób z TS jest kojarzona z SKWK, ale nie mam informacji, aby TS był w jakikolwiek sposób zaangażowany w to co się wydarzyło.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska